Mariusz W.
Od 3 lipca lotnisko w Modlinie, po ponad półrocznej przerwie, ponownie może przyjmować duże samoloty pasażerskie. Władze portu prowadzą rozmowy z liniami Wizz Air i Ryanair na temat ich powrotu do portu.
Według marszałka Struzika lotnisko w Modlinie ma pieniądze na swoją działalność, jednak nie przynosi zysków ani nie ponosi strat. Według Struzika port ten był budowany z pieniędzy publicznych po to, by oferował dobre warunki dla przewoźników niskokosztowych.
Zbudowane za ponad 300 mln zł lotnisko w Modlinie działało pięć miesięcy od połowy lipca zeszłego roku. W tym czasie zdołało obsłużyć 900 tys. pasażerów. W jego okolicy wyrosły parkingi, pensjonaty, knajpy. 22 grudnia 2012 roku inspektor nadzoru budowlanego zdecydował o zamknięciu dwóch tzw. progów betonowych. Droga startowa skróciła się do 1500 m, dlatego większe samoloty nie mogły tam wykonywać operacji lotniczych. Jeszcze w grudniu wykonawca pasa, firma Erbud na mocy podpisanej umowy, zobowiązany został do wykonania napraw gwarancyjnych. Przyjęty przez wykonawcę sposób napraw okazał się niewystarczający. W konsekwencji na początku stycznia WINB podtrzymał decyzję o wyłączeniu z użytkowania betonowych części drogi startowej i polecił wykonanie kompleksowych napraw pasa. W lutym 2013 roku ITWL dostarczył wyniki ekspertyz, które jako bezpośrednią przyczynę powstania uszkodzeń na drodze startowej wskazują użycie przez generalnego wykonawcę niewłaściwego kruszywa (zanieczyszczonego ziarnami węglanowymi i węglanowo-ilastymi).