Mariusz W.
Do końca roku pracę na lotnisku w Modlinie straci około 10 procent liczącej 230 osób załogi. Zwolnienia obejmą pracowników operacyjnych i administracyjnych. Decyzja została podjęta po tym, jak jedna z linii lotniczych operujących z podwarszawskiego portu nie zdecydowała się na powrót do Modlina.
Według Marcina Daniła, wiceprezesa MPL Warszawa-Modlin to dopiero pierwszy etap restrukturyzacji zatrudnienia. Drugi ma się rozpocząć w przyszłym roku. Wówczas z pracy miałaby odejść najprawdopodobniej połowa stanu zwalnianego obecnie.
Jednak restrukturyzacja nie zakończy się na redukcji zatrudnienia. Trwają intensywne prace nad zwiększeniem przychodów z działalności okołolotniskowej. Rozważane jest uruchomienie połączeń autobusowych do innych miast niż Warszawa, np. do Białegostoku, Olsztyna czy Ciechanowa.
Zgodę na taki ruch muszą wyrazić marszałkowie, zarządzający ruchem autobusowym w województwach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przewoźnik wybrany przez Modlin mógłby zacząć operować już w przyszłym roku. Część dochodów z takiej działalności lądowała by w kasie lotniska.
Z informacji „DGP” wynika, że Modlin najprawdopodobniej skieruje sprawę z wykruszeniami na pasie startowym, przez który port nie działał ponad dziewięć miesięcy, do sądu. Port może skarżyć Erbud, wykonawcę pasa nawet o 20 mln zł odszkodowania z tytułu utraconych korzyści.