Wczoraj, po raz kolejny w tym miesiącu, Port Lotniczy Warszawa/ Modlin nie funkcjonował z powodu gęstej mgły, a loty przekierowano na pobliskie lotniska. Problemy zaczęły się już we wtorek wieczorem, kiedy na Lotnisko Chopina przekierowano aż 6 lotów. Sytuacja utrzymywała się również w środę rano. Liczne opóźnienia i przekierowania dają się we znaki nie tylko pasażerom, ale również liniom lotniczym. Wizz Air w rozmowie z serwisem pasażer.com zapowiedział koniec wyrozumiałości dla Modlina.
Sytuacja nie miałaby miejsca na tak dużą skalę, gdyby lotnisko zainstalowało system ILS, jednak władze portu mają go dopiero w planach. Ma on zostać zainstalowany do końca roku, jednak będzie mógł służyć dopiero po trzech miesiącach testów – czyli w marcu. Zainstalowana będzie najgorsza – I kategoria, co oznacza, że będzie można wówczas lądować przy widzialności poziomej przynajmniej 550 m. W praktyce system będzie mógł być wykorzystywany tylko przy niezbyt gęstej mgle.
Dopiero po kolejnych trzech miesiącach testów ILS będzie mógł zacząć działać według II kategorii i służyć w warunkach, gdy widzialność spadnie do 300-400 metrów.
Jak tłumaczą przedstawiciele modlińskiego portu lotniczego, urządzeń nie zamontowano przed jesienią ponieważ Modlin jest pierwszym lotniskiem, które samo musi zmierzyć się z jego montażem. Wcześniej robiła to Agencja Żeglugi Powietrznej. Pewnym zaskoczeniem dla przedstawicieli portu był również fakt, że już tej jesieni pojawił się tak duży ruch lotniczy.