Zarząd województwa mazowieckiego zapoznał się z informacjami o bieżącej sytuacji spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa/Modlin z uwzględnieniem przeprowadzonych prac i stanu finansowego. Omówiono również przyczyny wyłączenia użytkowania progów betonowych drogi startowej.
Obecnie prowadzone są specjalistyczne ekspertyzy naprawionych powierzchni uszkodzonych części pasa startowego. Od ich wyników zależy, kiedy lotnisko zostanie uruchomione.
Port lotniczy nie ponosi żadnych kosztów związanych z pracami naprawczymi. Kosztami obciążony jest wykonawca feralnego pasa – spółka Erbud. Przedstawiciele zarządu spółki przyznali jednocześnie, że zamknięcie ruchu lotniczego dla lotniska to strata rzędu 150-180 tys. zł dziennie.
Przedstawiciele zarządu przekonywali również, że w trakcie trwania procesu inwestycyjnego nic nie wskazywało na jakiekolwiek problemy z wykonaniem inwestycji. Samorząd jest trzecim co do wielkości udziałowcem spółki. Najwięcej udziałów na lotnisku ma Agencja Mienia Wojskowego oraz Państwowe Porty Lotnicze.
Lotnisko w Modlinie, z uwagi na poważne złuszczenia betonowej, kilometrowej części drogi startowej, zamknięte jest od 22 grudnia 2012 roku. Naprawa pasa rozpoczęła się 27 grudnia, wczoraj Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego przeprowadził kontrolę z której wynika, że nie wszystkie prace zostały jeszcze ukończone. Podczas naprawy pasa startowego nie wykonano bowiem m.in. hydrofobizacji, czyli zabezpieczenia asfaltu przed nasiąkaniem wodą. Dodatkowo WINB rozważa wydanie zgody na użytkowanie pasa pomimo niezakończenia wszystkich prac.
Już dziś wiadomo jednak, że na wiosnę lotnisko będzie musiało przeprowadzić gruntowny remont pasa. Nie wiadomo jeszcze, jaką metodą miałyby być one prowadzone. Jeden z wariantów przewiduje sfrezowanie nawierzchni pasa i położenie nowej. Władze lotniska chcą, aby port podczas wiosennego remontu był cały czas otwarty. Prace miałyby być prowadzone nocami.