Muszyński kierował spółką Port Lotniczy Lublin od 2007 roku. To on odpowiedzialny był za podejmowanie głównych decyzji, pokonywanie kolejnych administracyjnych i finansowych barier. Organizował i nadzorował realizację całej, wartej kilkaset milionów złotych, inwestycji.
Zmianę prezesa rada nadzorcza tłumaczy faktem, iż czas budowy się zakończył i przyszedł czas rozwijania działalności operacyjnej lotniska, a do tego potrzebni są nowi ludzie. Mariusza Świetlickiego bulwersuje jednak nieprofesjonalny sposób, w jaki dokonano zmiany prezesa. Muszyński został bowiem odwołany w sposób natychmiastowy, na posiedzeniu rady nadzorczej, na którym nawet pierwotnie nie było w programie takiego punktu. „Człowiekowi, który faktycznie wybudował port lotniczy, nawet nie podziękowano za pracę, nie pozwolono spokojnie przekazać następcy rozpoczętych spraw” - pisze Świetlicki.
Miasto oczekuje, że nowy prezes wprowadzi więcej dynamizmu w funkcjonowanie spółki. Port musi się bowiem rozwijać, uruchamiać nowe połączenia i znajdować nowych partnerów biznesowych. Jeśli chodzi właśnie o nowe połączenia, to oprócz Eurolotu, o jakichkolwiek kolejnych liniach, które miałyby ewentualnie latać z Lublina – cisza. Z lotniska latają obecnie jedynie dwaj przewoźnicy niskokosztowi – Ryanair i Wizz Air.
Rada docelowo planuje ogłosić konkurs na stanowisko prezesa zarządu. Nie wyznaczono jednak jeszcze terminu jego ogłoszenia.