Łukasz Malinowski
– Z pewnych połączeń mogę wskazać w tej chwili Wyspy Brytyjskie i Niemcy – odpowiadał prezes Grzegorz Muszyński. – Na pewno wylądujemy koło Londynu, jak również w Monachium lub we Frankfurcie, niewykluczone, że w Dortmundzie. Prezes zdradził także, że ze Świdnika polecimy prawdopodobnie do Paryża i Rzymu. – Choć we Włoszech bierzemy pod uwagę też Mediolan. Pracujemy również nad połączeniami z Izraelem, bo to bardzo ważny kierunek. Z naszych badań wynika, że może wygenerować nawet 30 tysięcy pasażerów w pierwszym roku – powiedział Dziennikowi prezes Portu Lotniczego. Będą także loty czarterowe w rejon Morza Śródziemnego.
Dziennik Wschodni informuje, że istnieje duża szansa na połączenia z Gdańskiem, Wrocławiem i Poznaniem. Niewykluczone, że także z Krakowem. Badania wskazują natomiast, że nie ma ekonomicznego uzasadnienia dla połączeń z Łodzią i Katowicami. Ze Świdnika nie polecimy też do Warszawy.
Na pewno będą tanie linie. Jakie? Tego dowiemy się w czerwcu. PLL prowadzi też rozmowy z regularnymi przewoźnikami. – Rozmawiamy niemal ze wszystkimi: Lufthansą, OLT Express, LOT, Euro LOT – wyliczał prezes.
Pracę w porcie znajdzie 150 osób. O przyjęciach będzie decydować komisja powołana przez prezesa (bez jego udziału). Natomiast w czerwcu zostaną ogłoszone przetargi na wynajem powierzchni handlowo- usługowej w porcie – łącznie ok. 2 tys. mkw. powierzchni.
W maju władze portu lotniczego planują wielki otwarty piknik na płycie postoju samolotów. – A w październiku uroczyste otwarcie lotniska. Chcemy na nie zaprosić prezydenta Bronisława Komorowskiego – zapowiada Muszyński w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim.