Redukcja nie dotyczy obecnie pilotów i stewardes ze względu na trwające prace nad zmianami w siatce połączeń. Ekspert transportowy Eryk Kłopotowski w rozmowie z IAR ocenił, że zwolnienie 20 proc. załogi może nie uratować przewoźnika. Według niego linia ma przerosty zatrudnienia między innymi w dziale handlowym. Wynika to z faktu, że klienci coraz częściej kupują bilety przez Internet, zamiast robić to w biurach LOT-u.
O tym, że to nie koniec restrukturyzacji zatrudnienia, przekonywał niedawno Rafał Baniak, wiceminister skarbu. Jeszcze w marcu mają zostać odjęte kolejne decyzje odnośnie następnych zwolnień w firmie. Wówczas poznamy konkretne liczby.
Program dobrowolnych odejśc został wprowadzony w spółce od 15 stycznia. 24 stycznia zakończyła się pierwsza faza tego programu. W sumie chęć skorzystania z niego zadeklarowało 130 pracowników. 7 lutego wszczeto procedurę zwolnień grupowych.
Jeszcze na początku stycznia minister skarbu Mikołaj Budzanowski mówił w Sejmie, że restrukturyzacja zaplanowana na pierwszy kwartał 2013 roku będzie dotyczyć co najmniej 30 proc. załogi.
Na koniec 2012 r. spółka zatrudniała 2063 osoby, w tym 413 pilotów, 642 pracowników personelu pokładowego. 855 osób pracowało w kraju, a 153 osoby - za granicą.