Petrolot jest spółką zaopatrującą w paliwo samoloty na lotniskach. Jest krajowym gigantem i swego rodzaju monopolistą, którego ciężko było przełamać. Teraz połowę udziałów w spółce ma odkupić PKN Orlen. Płocki gigant miał do tej pory 51 proc. udziałów, PLL LOT – 49 proc. Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że już w czerwcu koncern paliwowy pożyczał od narodowego przewoźnika pod zastaw tych walorów część kwoty. Nie wiadomo jednak jaką.
W planach jest również sprzedaż czerech nieruchomości należących do PLL LOT. Są one położone w Gdańsku-Rębiechowie przy ul. Szybowcowej i w Warszawie przy ul G. Bennetta, Winiarskiej i Wirażowej.
Członek Stowarzyszenia Menadżerów Lotnisk Zbigniew Sałek w rozmowie z „DGP” przyznaje, że pieniądze spółce mogą być potrzebne na raty leasingowe za nowy samolot 787 Dreamliner.
Według nieoficjalnych źródeł „Pulsu Biznesu”, sprzedaż udziałów w Petrolocie jest warta 50 mln zł. Leszek Chorzewski, rzecznik LOT, oraz Tomasz Fill, rzecznik PKN Orlen, nie chcą komentować sprawy.
Petrolot od lat dominuje na polskim rynku paliw lotniczych, co wynika w dużej mierze z tego, że dzięki wielkim inwestycjom kontroluje magazyny paliw na lotniskach. Według niektórych ekspertów straci on na wartości, kiedy PLL LOT przestanie być jego udziałowcem. Może to bowiem doprowadzić do tego, że przewoźnik przestanie kupować od niego paliwo. Ale jeszcze bardziej pozycji spółki może zaszkodzić sprzedaż magazynów, które wzmacniają pozycję firmy, gdyż konkurencja musi paliwa dowozić cysternami. Te natomiast miałyby, według źródeł „Pulsu Biznesu”, zostać odsprzedane Operatorowi Logistycznemu Paliw Płynnych.