Mariusz W.
To pierwszy z ośmiu samolotów zamówionych przez polskiego przewoźnika. LOT zapłaci za nowe samoloty dużo wyższe raty leasingowe niż za eksploatowane obecnie 767, ale na jednym rejsie może mieć przychód z biletów nawet o 150 tys. zł większy niż teraz – pisze „DGP”.
„DGP” powołuje się na stwierdzenia anonimowych rozmówców, którzy uważają, że rata za 787 może być dwa razy wyższa niż za 767 i sięgać 950 tys. zł miesięcznie. Koszt rat leasingu za poszczególne samoloty będzie różny. Według oficjalnych informacji zysk na jednym rejsie dreamlinerem w porównaniu z poprzednikiem ma wynieść około 180 tys. zł.
Zaletą dreamlinera jest również fakt, iż PLL LOT będzie mógł dzięki niemu zaoszczędzić na paliwie. Według Dominika Bonieckiego z Comarch Travel CMR na trasie z Warszawy do Nowego Jorku może to być około 50-60 tys. zł oszczędności. Niższe są również koszty utrzymania sprawności technicznej nowego samolotu.
LOT jest pierwszą europejską linią, która będzie wykorzystywać dreamlinery. Dzięki nowym maszynom polski przewoźnik będzie mógł poszerzyć siatkę długodystansowych połączeń. Jednak plany PLL LOT może pokrzyżować dużo potężniejszy przewoźnik Lufthansa, która kilka dni temu po inauguracyjnym rejsie Dreamlinera zaprezentuje najdłuższy samolot świata – B747-8. „DGP” pisze, że maszyna będzie w stanie zabrać na pokład o sto pasażerów więcej, niż Boeing 787 i ma stać się wiodącym samolotem w długodystansowej flocie niemieckiego przewoźnika. W ciągu pięciu lat Lufthansa odbierze 20 maszyn tego typu.
Od grudnia planowane są również zmiany na trasach europejskich. Dzięki nim również pasażerowie z Polski będą mogli wygodnie dotrzeć do niemieckich hubów i odlecieć z Lufthansą w dalszą podróż. Mocnym punktem niemieckiego przewoźnika mają być konkurencyjne ceny.