Liberadzki: Trzeba ponownie zablokować pakiet portowy

Zgodnie z informacjami „KS”, pod obrady komisji transportu w Parlamencie Europejskim trafi niedługo tzw. pakiet portowy. Jest to propozycja zmian w prawie unijnym, za którą stoi Komisja Europejska. Podobny dokument znalazł się w rękach europosłów siedem lat temu. – Wówczas udało mi się go zblokować. Odrzuciliśmy go w całości. Teraz będę chciał doprowadzić do tego samego – mówi w rozmowie z „Kurierem” europoseł SLD Bogusław Liberadzki.

Jak zauważa były minister transportu i gospodarki morskiej, największym zagrożeniem płynącym z zapisów pakietu portowego jest zapis o dopuszczeniu możliwości tzw. samoobsługi statku. – Kapitan będzie decydował, kto będzie rozładowywać statek. Jestem sobie w stanie wyobrazić, w której za dużym statkiem będzie płynęła mała jednostka na przykład z Filipińczykami, którzy w porcie zrobią całą robotę przy rozładunku – wyjaśnia Liberadzki.

„Kurier Szczeciński” zwraca uwagę na jeszcze dwa – obok zagrożenia zmniejszenia liczby miejsc pracy dla polskich pracowników – niebezpieczeństwa związane z ewentualną zmianą unijnego prawa w zakresie zasad obsługi statków w portach. Pierwszą są kwestie związane z ochroną środowiska i bezpieczeństwa (jak zauważa Liberadzki, może pojawić się wątpliwość, „kto będzie odpowiadał za ewentualne zanieczyszczenia w porcie, kiedy ich sprawcy odpłyną”), drugą – widmo możliwości ogłaszania ogólnoeuropejskich przetargów na świadczenie usług portowych, m.in. przeładunek i czyszczenie. – Do portów może wejść monopolista – zauważa Bogusław Liberadzki, a dziennikarze „KS” dodają od siebie, że lokalne firmy mogą nie mieć szans walczyć o umowy w starciu z największymi europejskimi graczami.