Mariusz W.
Jakiś czas temu przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego wspominali o budowie połączenia kolejowego do lotniska Poznań-Ławica. Zlecono nawet wstępną analizę. Wynikało z niej, że w grę wchodzą dwa warianty: pociąg na lotnisko odbijający od istniejących już torów na Szczecin, albo zupełnie nowa trasa tramwajowa wzdłuż ul. Bukowskiej.
Ostatnio jednak sytuacja na Ławicy uległa zmianie, port traci sporo pasażerów a ekonomiści z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu okrzyknęli poznański port źle zarządzaną inwestycją. Urzędnicy zdecydowali więc, że w najbliższych latach pociągu do portu nie będzie. Nie ma też co liczyć na nową linię tramwajową.
Z Ławicy korzysta obecnie 1,5 mln pasażerów rocznie. W najbliższej przyszłości liczba ta może wzrosnąć do 2-2,5 mln osób. Jeśli założy się optymistycznie, że połowa z nich będzie jechać na lotnisko z dworca, to napełnią się góra dwa pociągi w ciągu doby. Pozostałe będą jednak jechały puste.
Zdaniem Ryszarda Grobelnego, prezydenta Poznania w przypadku poznańskiej Ławicy doskonale sprawdza się buspas. Po przebudowie ul. Bukowskiej autobusy ze śródmieścia szybko i sprawnie docierają na lotnisko. Ułatwił on również dojazd do portu taksówką. Ponadto budowa połączenia kolejowego do Ławicy wiąże się z wysokimi kosztami. Nawet tańszy wariant, czyli dobudowa torów kolejowych i puszczenie na lotnisko szynobusów z dworca to około 40-50 mln zł.