Wielkie projekty infrastrukturalne, takie jak budowa Kolei Dużych Prędkości oraz obsługiwanego przez nią Centralnego Portu Komunikacyjnego, mogą stać się kołem zamachowym polskiej gospodarki - uznali uczestnicy dyskusji podczas Kongresu Infrastruktury Polskiej. Aby jednak nie doszło do paraliżu na dalszych etapach ich realizacji, należy już dziś pracować nad przemyślanymi zmianami w prawie. Przy projektowaniu takich przedsięwzięć powinno się uwzględniać nie tyko obecne, ale i przyszłe potrzeby społeczeństwa oraz postęp techniczny.
Debata strategiczna była poświęcona największym projektom obecnym w debacie publicznej, których realizacja nie jest jednak pewna. Choć projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego doczekał się już nawet rządowego pełnomocnika, temat kolei dużych prędkości, która musiałaby odegrać ważną rolę w jego obsłudze, jest wciąż otwarty. - W sferze deklaratywnej nie jest to projekt traktowany priorytetowo. Nawet podczas wcześniejszej debaty KIP wiceminister Szmit mówił, że priorytetem są inwestycje drogowe – zwrócił uwagę moderator.
O skomentowanie tej sytuacji został poproszony przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury poseł Bogdan Rzońca. - Minister Adamczyk na posiedzeniu komisji rzetelnie przedstawił projekt, pokazując kontekst europejski i uwarunkowania międzynarodowe. Współpraca z Czechami układa się dobrze, ale ze stroną niemiecką nie poczyniono na razie żadnych ustaleń – stwierdził poseł. Jako ważne zadanie określił dokonanie zawczasu odpowiednich zmian w prawie, by nie doszło do zastoju na późniejszym etapie. – W ustawach o transporcie kolejowym i o Krajowym Funduszu Drogowy nie ma ani słowa o KDP. Wiemy jednak, że możemy wnieść interwencyjne poprawki, które otworzą „szybką ścieżkę” – przekonywał Rzońca. To samo dotyczy zdaniem posła Centralnego Portu Komunikacyjnego. – To temat wywołany w odpowiednim czasie i cieszący się dobrą opinią także za granicą oraz dużym zainteresowaniem przedstawicieli biznesu. Może także stać się szansą rozwoju dla PLL LOT. Kraje, które podjęły takie inwestycje, są w czołówce. Trzeba mieć marzenia – przekonywał parlamentarzysta.
Z tezą o potrzebie budowy KDP zgodził się ekspert Instytutu Kolejnictwa Jan Raczyński. – Atrakcyjna infrastruktura jest potrzebna, jeśli chcemy doganiać kraje rozwinięte – ocenił. Przytoczył statystyki pokazujące dystans między wskaźnikiem mobilności społeczeństwa Polski i najlepiej rozwiniętych krajów Unii Europejskiej. – Wskaźniki te są kilka razy niższe! Dziś nasza kolej nie jest na dnie, ale nadal po nim szura. Jesteśmy prawie liderami w liczbie samochodów na mieszkańca, ale o wiele niższe pozostaje wykorzystanie pojazdów. Jeśli potrzeby i aspiracje społeczeństwa będą rosły, musimy przechylić szalę na korzyść kolei – argumentował ekspert. W jego opinii bez projektu KDP trudno będzie wyrównać warunki konkurencji i doprowadzić do zrównoważenia transportu – a to jest konieczne dla ograniczenia kosztów kongestii, już dziś należących do wyższych w Europie jako procent PKB. W czasie prac nad KDP założono, że dojazd z Warszawy do największych aglomeracji powinien być możliwy w ciągu 1,5 h, a do mniejszych ośrodków – w ciągu 3 godzin. Jak dowodził przedstawiciel IK, nie da się tego osiągnąć bez KDP o średniej prędkości 200-250 km/h. Jak dodał, przykład Hiszpanii pokazuje jednak, że w ciągu 20 lat można odrobić duży dystans w stosunku do krajów wyżej rozwiniętych.
Dyrektor branży Mobility Siemens Sp. z o. o. i były prezes PKP Krzysztof Celiński stwierdził, że kolej powinna inwestować w sposób bardziej przyszłościowy, niż do tej pory. - Mimo kryzysu w kształtowaniu polityki UE po 2020 jakaś polityka spójności będzie jednak istniała. Nie powinniśmy wtedy zgłaszać do dofinansowania renowacji linii, ale to, co przyniesie prawdziwy postęp cywilizacyjny – jak właśnie np. KDP – uzasadnił. Jako dodatkowy argument przytoczył fakt, że polski przemysł jest bardziej konkurencyjny w branży kolejowej, niż w produkcji samochodów. – Firmom brakuje wyzwania dla dokładności, precyzji i jakości, którym może stać się krajowy projekt KDP – przekonywał. O istniejącym potencjale świadczy zaś, zdaniem Celińskiego, między innymi fakt zwiększającego się ruchu na autostradzie A2, na której Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa planuje dobudowę trzeciego pasa. Przedstawiciel Siemensa podkreślił też rolę sprawnego transportu w aglomeracjach, w których mieszka większość ludności świata – wzrostowi roli kolei mogą służyć np. dowożące na dworce systemy metra.
- Centrum komunikacyjne położone 100 km na zachód od Warszawy z portem lotniczym oraz węzłem dróg szybkiego ruchu będzie miejscem o dużym potencjale tworzenia miasta. Dlatego być może znaczenie projektu CPK jest większe, niż przypuszczamy – zwrócił uwagę prof. Marek Wierzbowski. Jak dodał, choć powstające nowe prawo budowlane i ustawa o planowaniu przestrzennym mają w założeniu eliminować tzw. specustawy, te ostatnie mogą nadal być potrzebne przy wielkich projektach. – Budowę Gdyni w dwudziestoleciu międzywojennym przeprowadzono szybko między innymi dlatego, że nie dbano o ochronę środowiska. Dziś przy pomocy tej ochrony można zatrzymać praktycznie każdy projekt – stwierdził profesor. – Byłbym ostrożny z rachubami na to, że nowy kodeks urbanistyczno-architektoniczny zlikwiduje specustawy. Obecnie 70% Polski nie ma planów zagospodarowania przestrzennego, co tworzy ogromny problem w inwestowaniu, a nawet w korzystaniu z infrastruktury – odpowiedział poseł Rzońca.
Koordynatora Krajowego Programu Rewitalizacji Miejskich i Przemysłowych Systemów Oświetlenia Mariusz Woźniak z LUG Light Factory poświęcił swoją wypowiedź dużym projektom rewitalizacji miast. - Projektując cokolwiek, musimy dziś myśleć o idei smart. Chodzi o migrację danych, która pozwoli właściwym jednostkom na wyciąganie wniosków i bieżące zarządzanie infrastrukturą – wyjaśnił Woźniak. Takim nośnikiem informacji w smart city może być oświetlenie, jako najsilniej oplatająca miasto sieć. – Musi ono być nie tylko energooszczędne i zgodne z normami, ale projektowane tak, by umożliwiać dołączanie przy sterownikach kolejnych elementów, takich jak kamery i czujniki. Przy projektowaniu (etap ten przy kompleksowych przedsięwzięciach rewitalizacyjnych trwa w dobrych warunkach od roku do 3 lat) warto więc uwzględnić późniejsze możliwe zastosowania i funkcje,a także rozszerzenie poszczególnych systemów na kolejne, sąsiadujące z poddawanym zmianom obszarem rejony miasta. W niektórych regionach można wykorzystać do tego celu bezpłatne środki pomocowe.
Pod koniec debaty poseł Rzońca zachęcił do spojrzenia na wielkie projekty pod kątem efektu synergii. – Dzięki nim będzie możliwy dalszy rozwój polskiej nauki i przemysłu. Nowa infrastruktura będzie potrzebowała nowych mocy. Warto przy tym pamiętać o energetyce rozproszonej – podsumował przewodniczący komisji, podając przykład możliwych inwestycji w tzw. wiatraki morskie.