Arek Kowalczyk
Kilian podkreślił, że odpowiedzialnym za budowę infrastruktury przesyłowej w tym przypadku jest operator systemu przesyłowego - Polskie Sieci Elektroenergetycznej. Zaznaczył, że to przedsiębiorstwo państwowe, zarządzające bezpieczeństwem energetycznym, będzie musiało przeznaczyć 15 mld zł z kasy państwa. – Może to być trudne dla PSE, by to skompensować, ale ciężko jest mówić o energetyce jądrowej i budowie elektrowni nie myśląc jednocześnie o budowie sieci – zaznaczył.
Szef Polskiej Grupy Energetycznej odniósł się również do problemu jaki spółka miała z inwestycją polegająca na rozbudowie Elektrowni Opole. - To nie jest tylko polski problem, ale dotyczy on w zasadzie wszystkich państw europejskich które mają tak, a nie inaczej zorganizowane regulacje związane z finansowaniem energetyki. Są to chociażby problemy z tym, że rynek energii jest uwolniony, natomiast rynek OZE jest mocno subsydiowany, co mocno zaburza zdarzenia na rynku energii - powiedział. To oraz spowolnienie gospodarcze spowodowało mocne obniżenie cen energii. Nie są one więc takie, jakbyśmy się spodziewali, a żeby w przypadku takim jak Opole, inwestycja dawała zwrot na kapitale. Ten problem jest dyskutowany wszędzie bardzo podobnie. Zanim zderegulowano rynek, mechanizmem był kontrakt długoterminowy. Po pewnych eksperymentach związanych z rynkiem energii wracamy do dyskusji o tym, czy rynek musi być regulowany. Wszystkie kraje dyskutują o rynku mocy. Czy to jest rozwiązanie? Jeszcze nie wiemy – mówił Kilian.
Przypomnijmy, że zdaniem Kiliana osiągnięto ważny kamień milowy w trwającej dyskusji dotyczącej średnio i długoterminowej przyszłości sektora. Niemal gotowy jest do uruchomienia w przyszłym roku tymczasowy rynek mocy. Pojawi się wsparcie w wysokości kilkuset milionów złotych dla istniejących jednostek.
- To rozwiązanie pozwala odetchnąć. Pozwala podejmować decyzje inwestycyjne, bo mamy ubezpieczenie pewnych zdarzeń, które mogą nastąpić w przyszłości, choć wcale nie muszą. Bo może być też tak, że przepowiednie niskich cen energii się nie zmaterializują i nie będzie tych dopłat – wyjaśniał.