Podczas prezentacji wyników finansowych PGE za 2012 r. Kilian został zapytany, czy Polskie Inwestycje Rozwojowe mogą stać się istotnym czynnikiem odbudowy polskich mocy wytwórczych. - Ten instrument może być pomocny, ale trzeba sobie zadać pytanie, jak jest skonstruowany projekt. Czy jest formalna podstawa do skorzystania z takiej pomocy i czy taka pomoc eliminuje ryzyko, które powstaje w tym projekcie. Bo wchodzimy na bardzo śliski grunt. Podejmowanie ryzykownych decyzji jest niezgodne z innym kodeksem niż kodeks handlowy – powiedział Kilian.
- Polskie Inwestycje Rozwojowe nie zastąpią inwestora – zaznaczył prezes PGE. - Myślę, że nie jest celem, by były właścicielem np. aktywów wytwórczych. Bo gdyby tak było, to państwo decyduje się na zbudowania czegoś, co jest trudne do skonstruowania w czysto dochodowym, rentownym wymiarze i wtedy państwo podejmuje to ryzyko i ma ono zupełnie inny rozmiar – stwierdził Kilian i dodał: - Natomiast spółki mają to do siebie, że muszą kalkulować ryzyka i muszą podejmować decyzje o jakichś zdarzeniach, jeżeli wynik zdarzenia jest w zasięgu możliwości zarządczych. Jeśli zdarzenia będą rodziły rezultat daleko idący od oczekiwań, no to odpowiedzialny zarząd nie może takich decyzji podejmować.