Arek Kowalczyk
Kierownictwo Ministerstwa Gospodarki przyjęło w połowie października Program polskiej energetyki jądrowej (PPEJ). Dokument, który określa zakres i strukturę organizacji działań niezbędnych do wdrożenia energetyki jądrowej w Polsce trafił do uzgodnień międzyresortowych. Ostatnim etapem prac nad PPEJ będzie przyjęcie przez Radę Ministrów. - To, że on został przyjęty przez ministerstwo, jako dokument, który ma obowiązywać nie oznacza, że jest programem. Bo w ramach przyjmowania go, stwarzania możliwości skorzystania z niego, potrzebna jest decyzja rady ministrów, który przyjmuje PPEJ do realizacji. Dopiero jak ten dokument będzie, będziemy mogli korzystać z niego jako dokumentu, który opisuje, obrazuje i umożliwia dokończenie budowy całego otoczenia formalno – prawnego. To jest całe środowisko, które musi być zbudowane – powiedział Kilian.
- Już nie wspomnę jest tam jeden wstydliwy temat, czyli kwestia finansowania. O pieniądzach dżentelmeni nie dyskutują, a dzieje się to bardzo sprawnie, nie dyskutują – czyli do dzisiaj – stwierdził z przekąsem szef PGE. Kilian wielokrotnie bowiem podkreślał, że wsparcie projektu budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej ze strony rządu jest niezbędne.
Przypomnijmy, że do tej pory inwestor – spółka PGE Polska Grupa Energetyczna - na początku stycznia 2013 r. wyłonił w przetargu (negocjacje z ogłoszeniem) wykonawcę badań lokalizacyjnych/środowiskowych - firma Worley-Parsons. Wartość zamówienia to 252 mln zł. Do końca 2016 roku oczekiwane jest zakończenie przetargu na wybór technologii i pozyskanie finansowania. 22 września 2013 PGE, Tauron, Enea i KGHM parafowały umowę o nabyciu udziałów w spółce celowej do budowy i eksploatacji EJ, której warunkiem wejścia w życie jest przyjęcie PPEJ.
PGE EJ1 jest gotowa do ogłoszenia postępowania zintegrowanego, ale jak Aleksander Grad, kluczem jest przyjęcie przez Rząd Programu Polskiej Energetyki Jądrowej. – Jeśli rząd będzie miał do końca roku program, my jesteśmy gotowi jechać dalej – stwierdził szef PGE Energia Jądrowa.