Rynek Infrastruktury: Zarząd portu planuje pogłębienie toru podejściowego do głębokości 15,5 metra. Wiadomo, że inwestycja będzie bardzo kosztowna. Kiedy wydane pieniądze się zwrócą?
Janusz Jarosiński, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia: Szacujemy koszty. Jeszcze nie wiadomo w jakiej wysokości możemy liczyć na dofinansowanie unijne. Nie wiadomo również, jak ta inwestycja przełoży się na liczbę kontenerów, czy ilość ładunków masowych. Tu należy zadać inne pytanie: co się stanie z obrotami w Gdyni, jeśli tego nie zrobimy?
Może okazać się, że nie utrzymamy tych serwisów, które obecnie zawijają do Gdyni. Jeżeli w planach strategicznych armatora będzie wprowadzenie większych statków, port, który w odpowiednim czasie nie dostosuje swojej infrastruktury na potrzeby większych statków, po prostu straci ten serwis.
Liczymy się, że serwis G6 wróci do swoich planów, ale przede wszystkim liczymy na to, że MSC, które jest naszym partnerem od wielu lat, również uruchomi takie serwisy i my musimy być przygotowani, aby móc odpowiedzieć na ich potrzeby.
Pogłębienie toru wymuszają tylko kontenerowce?
Analogiczna sytuacja występuje z terminalem promowym, który dziś świetnie odpowiada na aktualne zapotrzebowanie rynku, natomiast – jeżeli w planach armatora jest wprowadzenie promów o długości 240 metrów – wtedy takie promy w tym miejscu nie będą mogły być obsługiwane. Dlatego też obecnie trwają prace nad budową nowego terminalu promowego. Założyliśmy w naszych planach, że w latach 2013-14 zostanie opracowany projekt, pozyskane zostaną pozwolenia środowiskowe i finalnie – pozwolenie na budowę terminalu, a w 2015 roku rozpoczniemy jego budowę.
Jak widać, port musi się dostosować do rynku. Jeżeli dany rynek jest perspektywiczny, a tak jest w przypadku rynku promowego, jak i kontenerowego, to trzeba o niego dbać. Promy i kontenery to najbardziej dochodowe rynki. Nie ma w branży portowej bardziej perspektywicznych. Nie ma bardziej stabilnych rynków. Węgiel, czy inne ładunki masowe charakteryzują się dużymi wahaniami obrotów. Kiedyś wydobywaliśmy 200 mln ton węgla. Według danych za zeszły rok – było to ok. 76 mln ton.
Z punktu widzenia portu, nam jest wszystko jedno, jaki to będzie ładunek, byleby go było jak najwięcej. Kierunek też jest nam obojętny - Gdynia jest przygotowana zarówno na relację eksportową, jak i importową. Najważniejsze, aby jak najwięcej kontrahentów chciało z nami współpracować, aby wpływało jak najwięcej statków, a my abyśmy jak najszybciej je obsługiwali.
Co, oprócz pogłębienia toru, planuje Zarząd Portu?
Inwestujemy duże środki w rozwój infrastruktury. Zakończyliśmy procedurę przetargową na modernizację Nabrzeża Szwedzkiego. Ta inwestycja jest warta 68 mln złotych i w tym przypadku ścianka szczelna zostanie już przygotowana zgodnie z parametrami toru o głębokości 15,5 metra. Dbamy, by tor podejściowy i nabrzeża były w takim stanie, aby można było z nich zawsze korzystać. Dbamy również o ich publiczny charakter, by korzystać z nich mógł każdy.