Arek Kowalczyk
W ubiegły piątek, 28 czerwca, po walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Gazpromu Miller stwierdził, że efektywność tego projektu jest "nadzwyczaj wysoka". Jak relacjonuje PAP, podkreślał również duże zainteresowanie tym projektem ze strony innych państw, zwłaszcza Słowacji i Węgier.
PAP podaje, że jak wyjaśnił szef Gazpromu, prawdopodobieństwo realizacji tego projektu jest oceniane bardzo wysoko, bo Rosja "ma z Polską podpisaną i obowiązującą umowę międzyrządową w sprawie realizacji projektu Jamał-Europa w dwunitkowym wariancie: Jamał-Europa I i Jamał-Europa II". Według Millera do końca roku opracowane zostanie studium wykonalności projektu, które zostanie przedstawione opinii publicznej. „Jestem przekonany, że jeszcze w tym roku wynegocjujemy pierwsze porozumienia z uczestnikami projektu w sprawie jego realizacji" - oświadczył Miller.
W sobotę, minister skarbu Włodzimierz Karpiński stwierdził natomiast, że nie zdarzyło się nic, co uzasadniałoby opinię Gazpromu o wysokim prawdopodobieństwie ułożenia w Polsce gazociągu, określanego jako 2. nitka magistrali Jamał-Europa. "Strona polska, Ministerstwo Skarbu, nie zakłada realizacji takiego projektu" – cytuje Karpińskiego PAP.
Przypomnijmy, że 5 kwietnia Gazprom poinformował o podpisaniu przez szefa Gazpromu Aleksieja Millera i prezesa spółki EuRoPol Gaz Mirosława Dobruta memorandum w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa. EuRoPol Gaz podał do wiadomości, że dokument ten to "memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny, na etapie przedinwestycyjnym, możliwości realizacji inwestycji. Nie zawiera decyzji o budowie gazociągu, nie jest prawnie wiążącą umową ani zobowiązaniem zawarcia jakichkolwiek umów lub kontraktów.
W spółce EuRoPol Gaz 48 proc. udziałów posiada Gazprom, 48 proc. – PGNiG, a 4 proc. spółka Gas-Trading (z udziałami m.in. PGNiG). PGNiG w wydanym komunikacie podkreśliło, że „podpisany dokument ma wyłącznie charakter analityczny i nie zawiera wiążących zobowiązań biznesowych, a tym bardziej nie przesądza o budowie jakiegokolwiek gazociągu przez terytorium Polski”.
Z raportu opublikowanego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, dotyczącego podpisania memorandum w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego wynika, że PGNiG wiedziało o memorandum, ale nie poinformowało o tym nadzorującego je ministra skarbu – Mikołaja Budzanowskiego. 19 kwietnia Donald Tusk odwołał go ze stanowiska uzasadniając to brakiem wystarczającego nadzoru nad spółkami należącymi do skarbu państwa.
Odwołana została również Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. - Sposób zachowania i działania władz kluczowej w tej sprawie spółki, jaką było PGNiG, nie budzi w moich oczach zaufania. Nie daje też gwarancji skutecznej realizacji przez jej zarząd interesów publicznych - powiedział premier Donald Tusk.