ju
Po okresie intensywnej rozbudowy polskich portów lotniczych przyszedł czas na ich skomunikowanie z centrum pobliskich miast za pomocą kolei. Takiej inwestycji doczekało się jako pierwsze Lotnisko Chopina, następnie otwarty w grudniu ubiegłego roku Port Lotniczy Lublin, a ostatnio – lotnisko w Szczecinie. Okazuje się jednak, że w wielu tych przypadkach zabrakło rozsądku i odpowiedniego planowania tak, aby linie te mogły służyć pasażerom. W przypadku połączenia kolejowego do największego stołecznego portu lotniczego mówi się nawet o największej pomyłce inwestycyjnej ostatnich lat.
Według Sebastiana Gościniarka na to, czy budowanie połączenia kolejowego ma sens, wpływa wiele czynników. Wśród nich ważna jest nie tylko liczba pasażerów obsługiwanych przez lotnisko, ale również m.in. rodzaj zaoferowanego połączenia.
- Nie każdy typ połączenia kolejowego jest odpowiedni dla każdego lotniska. Dlatego funkcjonuje m.in.: airport express (np. Arlanda Express, Heathrow Express), pociągi podmiejskie, pociągi regionalne i w końcu połączenia długodystansowe (np. high speed rail we Frankfurcie) . Z tym związana jest kwestia taboru - trochę inny tabor jest potrzebny w połączeniach na lotnisko (dużo miejsca na bagaż) i inny w typowych połączeniach podmiejskich. O kwestiach bezpieczeństwa, czystości i estetyki nie wspomnę. Różne są też potrzeby lotnisk w związku z połączeniem kolejowym. Np. są lotniska mające dobrą komunikację z centrum metropolii ale potrzebują rozszerzenia obszaru ciążenia / dostępu do regionu. Dla takich rozwiązaniem nie jest airport express ale kolej regionalna – wyjaśnia ekspert.
Mimo wszystko w Polsce eksperyment dotyczący uruchamiania połączeń kolejowych do lotnisk w wielu przypadkach nie cieszy się dużym zainteresowaniem pasażerów. Dodatkowo urzędnicy odpowiedzialni choćby za skorelowanie rozkładu jazdy pociągów z rozkładem lotów nie wywiązują się dobrze z powierzonego im zadania. Inne problemy to brak informacji o tym, jak trafić na peron kolejowy i słaba reklama połączeń kolejowych.
- Przypadek każdego lotniska jest dość złożony i żeby coś powiedzieć w sposób ostateczny to trzeba by przeprowadzić dokładną analizę. Sądzę, że mniejsze niż oczekiwane obłożenie na Lotnisku Chopina wynika z faktu, iż rodzaj tego połączenia nie jest dopasowany do potrzeb lotniska. Ponadto oprócz tych obecnych (mieszanka airport expres i pociągu podmiejskiego) powinna docierać też kolej regionalna lub nawet długodystansowa – twierdzi Gościniarek i dodaje, że warto dla równowagi przytoczyć przypadek Balice Express jako tzw. success story. Mimo pewnych kłopotów w relacjach lotnisko – Przewozy Regionalne – samorząd to połączenie dobrze chodzi i jest pożyteczne dla lotniska.