Presja cenowa prowadzi do wielu patologii na polskim rynku wykonawczym. W innych państwach europejskich istnieją tymczasem rozwiązania pozwalające skuteczniej wybrać najlepszego, a nie tylko najtańszego wykonawcę danej inwestycji. Powinno się przynajmniej rozważyć wprowadzenie ich również w Polsce – stwierdził podczas Kongresu Kolejowego prezes Budimeksu Artur Popko.
Prezes Budimeksu zaproponował wprowadzenie na polskim rynku niektórych dobrych praktyk z zagranicy. Za jedno z najważniejszych zagadnień uznał wnikliwe badanie ofert pod kątem realności ich skalkulowania, a także kondycji finansowej oraz zagranicznych powiązań samych firm. – Skoncentrujmy się zwłaszcza na lepszej weryfikacji firm składających oferty – wezwał.
Najtańsze – nie zawsze najlepsze
Jak przypomniał, wobec
niewystarczającej liczby przetargów na nowe inwestycje firmy walczą o zamówienia
pod mocną presją cenową, której jednym z przejawów było w ostatnich latach stosowanie przez PKP PLK aukcji elektronicznych. Dopiero niedawno padły deklaracje
powolnego odchodzenia od tego mechanizmu. Budimex, wraz z wieloma
innymi wykonawcami oraz organizacjami branżowymi, od przeszło dwóch lat
konsekwentnie domaga się rezygnacji z aukcji Owa presja cenowa – o czym wykonawcy również przypominają od dawna – może powodować późniejsze problemy z realizacją kontraktów. – Nie zawsze najniższa oferta jest najkorzystniejsza – przestrzegał podczas debaty Popko. Jak stwierdził, w innych krajach procedura weryfikacji jest bardziej szczegółowa i długotrwała. – Często kończy się ona eliminacją najtańszej propozycji – stwierdził, przywołując przykład trwającego niemal rok
przetargu na obwodnicę Bratysławy. Ostatecznie, właśnie w wyniku weryfikacji ofert, kontrakt na budowę drogi D1/D4 otrzymał Budimex – było to pierwsze pozyskane przez firmę zamówienie na rynku słowackim.
Infrastruktura krytyczna – tylko dla sojuszników?
Jakie dokładnie aspekty podlegają analizie w krajach stawianych za wzór przez szefa Budimeksu? – W Czechach i Słowacji trzeba m. in. potwierdzić poziom zatrudnienia. Być może dlatego nigdzie w krajach sąsiednich nie spotkaliśmy firmy chińskiej – przypuszcza Popko. W Łotwie wprowadzono natomiast klasyfikację rodzajów infrastruktury. Kolej uznano za infrastrukturę krytyczną, dostępu do kluczowych danych na jej temat nie mają więc podmioty z krajów spoza NATO. – Pamiętajmy, że infrastruktura kolejowa jest bardzo istotna choćby w portach – zaznaczył Popko, namawiając do zmiany polskich procedur.
Warto przypomnieć tu wywiad zamieszczony na naszych łamach przed dwoma laty. Rzecznik Grupy Budimex Michał Wrzosek zapewnił wówczas, że obecność firm spoza NATO na polskim rynku nie spędza spółce snu z powiek. – Obecność konkurencji międzynarodowej, także spoza Europy, jest częścią normalnego działania rynku – mówił. – Nie chcemy, by inwestorzy eliminowali firmy z Chin czy Turcji albo utrudniali im składanie ofert. Wzywamy tylko do premiowania w jakiś sposób tych firm, które są w jakiś sposób związane z polskim rynkiem: działają na nim od wielu lat, płacą tu podatki, zatrudniają polskich pracowników, przyczyniają się do rozwoju polskiej gospodarki –
argumentował. W opinii przedstawiciela Budimeksu należałoby stworzyć system takiego premiowania na wzór tych, które działają dziś w innych krajach europejskich, faworyzując także firmy, które wywiązują się z kontraktów przed terminem.