Arek Kowalczyk
Szef spółki odpowiedzialnej za realizację budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej podkreślił podczas dyskusji, że przyzwolenie społeczne i polityczne jest kluczowe przy takich projektach. Zaznaczył jednak, że tylko przy pomocy rzetelnego informowania i edukowania, a nie propagandy można przekonać społeczeństwo do akceptacji budowy elektrowni jądrowej. – Moim zdaniem uruchamianie spotów telewizyjnych nic nie daje – podkreślił.
- Natomiast nasze kontakty ze społecznościami lokalnymi działają. Przykładem są wyjazdy studyjne, podczas których mieszkańcy mogą zobaczyć z bliska, jak działa taka elektrownia i co ciekawe ci, którzy byli negatywnie nastawieni do budowy elektrowni, po powrocie z wyjazdu studyjnego nie mają już żadnych argumentów przeciwko i przestają krytykować inwestycję – powiedział Grad.
Druga rzecz, która daje efekt to, zdaniem szefa PGE EJ1, odpowiadanie na nawet najbardziej nonsensowne pytania. - Poprosiliśmy mieszkańców gmin, gdzie może zostać wybudowana elektrownia, by podzielili się z nami swoimi wątpliwościami, by zadali pytania dotyczące programu. Pojawiło się ich około 400. Jak się je czyta, to można się zastanowić, jak można pytać o coś tak oczywistego, a jednak. I wystarczy odpowiedzieć, co uspokaja i rozwiewa wątpliwości – powiedział Grad i podsumował: - Propagandę stosują niestety przeciwnicy programu energetyki jądrowej, a oni nie chcą i nie zamierzają brać udziału w merytorycznych debatach.