mg
Frydrych podkreślił, iż w Polsce firmy chińskie są postrzegane jako część jednego organizmu, jako podmioty państwowe. – Nie me jednolitego, zjednoczonego frontu firm chińskich – zaznaczył. Jak stwierdził, część z nich jest własnością np. miast. COVEC, który niedawno wycofał się z budowy odcinków autostrady A2, jest podmiotem notowanym na giełdzie w Hongkongu, w którym państwo ma co prawda pakiet udziałów, ale mniejszościowy.
Frydrych skomentował także głośną sprawę A2. Jego zdaniem, po niepowodzeniu związanym z budową II linii metra w Warszawie, COVEC zapragnął jak najszybciej zapewnić sobie inny poważny kontrakt w naszym kraju. Stąd pośpiech i złe oszacowanie wszystkich kosztów związanych z realizacją inwestycji na A2. Konsorcjum nie sprowadziło do Polski odpowiedniej liczby pracowników, ze względu na sprzeciw Komisji Europejskiej. - Błędem Chińczyków było to, że media biły w nich jak na polowaniu. Brak było wyjścia do prasy i wytłumaczenia, jaka jest naprawdę sytuacja – stwierdził Frydrych.
- Firmy chińskie oczywiście mają wiele wpadek. Jedna z firm straciła np. 300 mln zł na realizacji inwestycji kolejowej w Arabii Saudyjskiej – przyznał dyrektor zarządzający Sunningwell International.
- W Polsce Chińczycy zetknęli się z zupełne innym podejściem niż to, do którego są przyzwyczajeni. U nich państwa się nie krytykuje. A na pewno nie poprzez media – dodał. – Próbuję tłumaczyć moim znajomym z tej firmy: musicie mieć silnego polskiego partnera, który zna się na bieżącej sytuacji – mówił Frydrych.
- Myślę, że chińskie firmy tak naprawdę straciły zainteresowanie Polską. Wydaje mi się, że uważają one, iż na drogach w naszym kraju nie ma za bardzo co robić – stwierdził. Pomimo tego, podmioty chińskie szykują się do udziału w kolejnych przetargach, m.in. na kolei czy w energetyce. Jak podał, m.in. Shanghai Urban Construction Group (SUCG) będzie składać ofertę na budowę odcinka S8.