Łukasz Malinowski
Pietro Franco Tali, były już prezes, podjął tę decyzję, gdy ujawniono, że prokuratura sprawdza, czy Saipem nie zapłacił łapówek, aby dostać kontrakt za 580 mln euro na budowę gazociągu w Algierii. Oficjalnie firma poinformowała, że prokuratura bada jej działalność w okresie od 2009 r. - czytamy w "Wyborczej.biz".
JAk podaje portal skandal uderzył także we włoski koncern paliwowy ENI, który jest głównym akcjonariuszem Saipem. Nocą do dymisji podał się wiceprezes ds. finansowych ENI Alessandro Bernini, który kierował finansami Saipem w okresie objętym śledztwem o korupcję. ENI stwierdziło, że Bernini nie ma sobie nic do zarzucenia i ustąpił ze względu na interes koncernu.
Konsorcjum firm Saipem-Techint-PBG jest generalnym realizatorem inwestycji pn. „Zaprojektowanie, wybudowanie i przekazanie do użytkowania Terminalu regazyfikacyjnego skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu”. Konsorcjum przechodziło już kilka problemów wewnątrz firm wchodzących w jego skład. Ze względu na trudną sytuację PBG (Grupa jest od czerwca w stanie upadłości układowej) konsorcjum odstąpiło od umowy z Hydrobudową Polska (spółka- córka PBG) na wykonanie dwóch zbiorników żelbetowych oraz infrastruktury towarzyszącej.
Ponadto Saipem – lider konsorcjum budującego terminal LNG w Świnoujściu ograniczył umowę na roboty budowlane z firmą Energomontaż Południe (również w składzie PBG) jedynie na montaż elementów konstrukcji stalowych, rurociągów oraz urządzeń na terminalu LNG w Świnoujściu.
Powstający w Świnoujściu terminal LNG jest pierwszym tego typu projektem infrastrukturalnym nie tylko w Polsce, ale także w Europie Środkowo-Wschodniej. Ma na celu dywersyfikację źródeł dostaw gazu do kraju oraz poprawę bezpieczeństwa energetycznego całego regionu. Terminal LNG w Świnoujściu rozpocznie działanie w drugiej połowie 2014 roku. W pierwszym etapie eksploatacji pozwoli na odbiór 5 mld m³ gazu ziemnego rocznie.
Terminal miał ruszyć w czerwcu 2014 roku, jednak jego budowa już jest opóźniona o dwa miesiące.