Rynek Infrastruktury
W jednym z artykułów opublikowanych kilkanaście dni temu w estońskiej prasie pojawiła się opinia sugerująca, że najlepszym wariantem jeśli chodzi o przebieg linii Rail Baltica na terenie Estonii byłaby budowa trasy biegnącej przez Tartu, a nie przez Parnawę. Pomysł od razu skrytykował menadżer projektu budowy Rail Baltiki, Indrek Sirp. - Przebieg linii przez Tartu był także brany pod uwagę na etapie planowania trasy, jednak była rozważana linia o zupełnie nowym przebiegu, co mogłoby generować większy ruch pasażerski - powiedział Sirp. - Jednak jeśli chodzi o ruch towarowy, budowa linii przez Tartu nie miałaby sensu - dodał.
Nowa trasa byłaby jednak o około 100 km dłuższa, a - co za tym idzie - znacznie droższa. Jak wyliczył menadżer projektu, koszty budowy linii wzrosłyby nawet o 500 mln euro.
Przypomnijmy: to druga w ostatnim czasie dyskusja na temat zmiany przebiegu Rail Baltiki. W ostatnich tygodniach również władze Litwy podniosły dyskusję o zmianie przebiegu linii. Według zupełnie nowej koncepcji linia miałaby biec nie przez Kowno, a przez Wilno. Według przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schultza, zmiana koncepcji przebiegu linii na obecnym etapie mogłaby spowodować zagrożenie jednego ze sztandarowych projektów transportowych Unii Europejskiej. Również europejski komisarz ds. transportu Siim Kallas zaapelował do krajów, na terenie których ma powstać linia kolejowa Rail Baltica, o bliską współpracę przy realizacji projektu. Według komisarza, uwagi Litwy co do przebiegu linii mogą spowodować duże opóźnienia w budowie połączenia.
Unia Europejska na budowę linii wyłoży w perspektywie finansowej na lata 2014-2020 2,6 mld euro.