Plan działań powstał po przeprowadzeniu w zeszłym roku testów wytrzymałościowych (tzw. stress testów) w 145 elektrowniach w Europie oraz w 20 poza granicami UE. Chodziło o ustalenie stopnia ich bezpieczeństwa po wypadku w Fukushimie. W wielu elektrowniach wykryto błędy, jednak żaden z ośrodków nie został uznany za niebezpieczny lub kwalifikujący się do zamknięcia. Kraje przygotowały programy naprawy, a Komisja Europejska skontroluje ich realizację.
Główne wnioski i zalecenia przeglądu zostaną też wykorzystane do przygotowania nowej dyrektywy w sprawie bezpieczeństwa elektrowni jądrowych. Możemy się jej spodziewać w kwietniu tego roku. Natomiast nowe przepisy dotyczące ubezpieczeń i odpowiedzialności za ośrodki jądrowe ogłoszone zostaną pod koniec 2013 roku. - Dzięki tym działaniom obecnie funkcjonujące elektrownie i te nowo budowane będą bezpieczniejsze, co ma duże znaczenie dla mieszkańców, dla ich stosunku do energetyki jądrowej. Dobre poinformowanie o tym może zwiększyć poparcie dla planowanej w Polsce elektrowni - uważa prof. Lena Kolarska-Bobińska.
- Polska musi jak najszybciej się zmobilizować i rozpocząć budowę elektrowni jądrowej, ponieważ plany klimatyczne Unii dotyczące redukcji CO2 są coraz bardziej ambitne. A energetyka jądrowa umożliwia redukcję CO2. Może być także ważnym elementem dywersyfikacji energetycznej Polski. Będziemy jednak musieli zwrócić uwagę na to, czy przyszła unijna dyrektywa i zasady ubezpieczeń oraz odpowiedzialności nie podniosą znacznie szacowanych kosztów budowy elektrowni w Polsce. Przewidywany koszt, który poniesie Unia Europejska w związku z procedurą bezpieczeństwa szacowany jest na 15 do 25 bilionów euro - dodaje Kolarska-Bobińska.
Parlament Europejski w rezolucji podkreślił również znaczenie przestrzegania najwyższych standardów bezpieczeństwa w elektrowniach jądrowych poza unijnymi granicami, np. na Białorusi, Ukrainie czy w Kaliningradzie. - Musimy zwiększyć współpracę międzynarodową, szczególnie w ramach Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA), tak aby wszystkie kraje Europy przyjęły nowe unijne zasady - uważa prof. Kolarska-Bobińska.