Podczas piątkowej konferencji, na której pojawili się zarówno najwyżsi rangą menadżerowie airberlin, jak i Berlin Brandenburg Airport, przewoźnik zapowiedział, że od marca zacznie trzy razy dziennie latać z Warszawy do Berlina. Airberlin jest drugim po Lufthansie największym niemieckim przewoźnikiem, który w zeszłym roku przewiózł ponad 35 mln pasażerów. Jest to również szósta największa linia lotnicza w Europie.
Jak będzie wyglądała siatka połączeń niemieckiego przewoźnika z nowego berlińskiego hubu? Ze stolicy Niemiec już teraz przewoźnik lata m.in. do Miami, Los Angeles, Nowego Jorku i Bangkoku, a także Abu Dzabi, skąd dzięki partnerstwu z Ethiad (narodowym przewoźnikiem ZEA) klienci będą mogli latać do większości stolic Azji Południowo-Wschodniej, Australii i Afryki.
- Nie widzimy tego wszystkiego w kategoriach konkurencyjnych. Nasza oferta jest raczej uzupełnieniem połączeń, które są możliwe do otrzymania z Warszawy. Jeśli dzisiaj airberlin mówi o uruchomieniu połączeń do Chicago, jednocześnie zaś wiemy, że pierwszy dreamliner w przyszłym roku będzie latał do USA to oczywistym jest, że ktoś kto będzie mieszkał w okolicach Warszawy i będzie miał wybór w postaci połączenia LOT-u, zdecyduje się na nie bez wahania. Jednak jest jeszcze wiele innych, ciekawych połączeń w USA, gdzie LOT nie oferuje połączeń – jak Miami czy Los Angeles. W związku z tym pasażer z Warszawy będzie miał alternatywę. Będzie mógł polecieć na przykład LOTem do Frankfurtu, a dalej- Lufthansą. Będzie mógł wybrać również łatwiejszą ścieżkę z airberlin – polecieć z Warszawy do Berlina, i stamtąd do Miami czy Los Angeles. To jest sytuacja uzupełniająca ofertę, nie zaś konkurencja – poinformował „rynekinfrastruktury.pl” dyrektor Berlin Brandenbur Airport, prof. dr Rainer Schwarz.
Plany stworzenia wielkiego regionalnego hubu przesiadkowego w Berlinie bez wątpienia mogą jednak pokrzyżować plany LOT-u, który usiłuje stworzyć na Lotnisku Chopina swój hub przesiadkowy. W tym celu kupuje dreamlinery i otwiera nowe trasy, jak ta z Warszawy do Pekinu. Polski przewoźnik nie chce rozpatrywać wejścia airberlin do Warszawy w kategoriach konkurencji. Konsekwentnie realizuje swoją strategię i buduje swój hub w stolicy. Jakie skutki dla LOT-u będzie miało otwarcie nowego lotniska pod Berlinem i czy uda się utrzymać założenia – okaże się pewnie niebawem.