Arek Kowalczyk
Powoli kończy się lipiec i wchodzimy w pełen środek lata. Zwykle większość osób już urlopuje lub właśnie pakuje się na wakacje. W niektórych krajach (np. Włochy) zwyczajowo zamyka się biznesy na miesiąc i wraca dopiero we wrześniu. Jesteśmy co chwilę budzeni alarmistycznymi wiadomościami politycznymi, energetycznymi lub klimatycznymi. Ale patrząc na inne lata w historii, to obecne, choć groźne, na razie nie jest jeszcze tak bardzo niezwykłe ani najgorsze...
Znów mamy susze i gorąco – w 26 stanach USA jedne z największych w kilkudziesięcioletniej historii (na dziś). Według przewidywań mocno wpłynie to na przyszłe ceny żywności i może dodatkowo zdestabilizować ekonomię. Niebezpieczeństwo jest bardziej w ilości stanów dotkniętych anomaliami (prawie wszystkie będące stanami rolniczymi), bo podobne zdarzenia miały już miejsce w historii. Lata 30-te poprzedniego wieku, w USA nazywane były „Dust Bowl” lub „Dirthy Thirties” właśnie od serii katastrofalnych suszy, które nawiedziły zachodnie i środkowo-zachodnie stany. Dość rabunkowa uprawa gleb, które poprzednio były preriami i seria corocznych susz doprowadziła do klęski ekologicznej i powstawania bezwodnych burz piaskowych („dusters”) przetaczających się po rozległych, płaskich stanach, unoszących górne żyzne warstwy gleby, a czasami nawet dusząc na śmierć nieszczęśliwych rolników. „Dust Bowl” skończył się 1938 roku z jednej strony z uwagi na opady deszczu, z drugiej na programy pomocowe i zmianę sposobów upraw gleb, które zaczęły zapobiegać erozji.
Przedtem było gorąco, teraz trochę narzekamy, że jest zimno w lecie. Nie powinniśmy jednak być aż tak pesymistyczni, bo rekordowy, pod względem złego lata, był 1816 rok , zwany „Rokiem Bez Lata”. Prawdopodobnie wybuch wulkanu Mount Tambora w Indiach Holenderskich (rok wcześniej około 80 tysięcy ofiar) lub też kombinacja tego zdarzenia z innymi erupcjami wulkanicznymi, spowodowało uniesienie do atmosfery rekordowej ilości pyłów, a następnie silnie zmiany klimatyczne. Ocenia się że średnia temperatura w 1816 spadła o 4 (!!!) stopnie, a opady śniegu w lecie stały się czymś normalnym. Było nie tylko zimno – rzeki i jeziora pozostawały zamarznięte aż do czerwca, lipca. W czasie dnia pojawiała się niezwykła mgła, której nie mogły rozwiać nawet największe wiatry, jeśli już było ciepło to za chwilę mogły pojawić się niezwykłe zmiany temperatury (nawet o 30 stopni) w ciągu kilku godzin. Na całym świecie ludzie marzli, ceny żywności wzrosły niebotycznie, co w epoce post-napoleońskich wojen w Europie doprowadziło do kolejnych kryzysów i rozruchów. Kilkaset tysięcy osób złożyło życie w samej Europie, a „Rok bez Lata” przyniósł też pewne efekty uboczne jak malarstwo Turnera (słynny angielski pejzażysta) i niezwykłe żółto-pomarańczowe zachody słońca (intensywne kolory dzięki obecności wulkanicznego pyłu w atmosferze), postęp w alternatywnych środkach transportu (prace nad protoplastą roweru z uwagi na brak owsa dla koni) czy nawet pojawienie się Frankensteina – jego autorka Mary Shelly spędzając wakacje w Szwajcarii ze znajomymi, z uwagi na słabe klimatycznie lato siedziała w domu i zabawiała się w opowiadanie jak najbardziej przerażających historii.