Arek Kowalczyk
- Jeżeli Polskie Sieci Elektroenergetyczne zaproponowały, by przyłączać już w 2020 r. to oznacza, że tyle czasu potrzebuje PSE, żeby wzmocnić sieć przesyłową w północnej części kraju. Zakładam, że nie są to obiecanki bez pokrycia i spółka ta jest w stanie zrealizować inwestycje infrastrukturalne i to mimo braku ustawy o korytarzach przesyłowych – uważa Cetnarski. – Zakładam więc, że strony – PSE i inwestorzy - będą się chciałby wywiązać z podpisanych porozumień i że w tym czasie pojawią się te inwestycje, ale oczywiście podstawą do tego są odpowiednie rozwiązania legislacyjne, które są teraz ustalane. Zależy więc, czy w nowej ustawie o OZE znajdą się rozwiązania mówiące jasno o możliwościach wsparcia energetyki wiatrowej po 2020 r. na morzu. Jeśli się nie znajdą, to zwyczajnie te projekty raczej nie zostaną zrealizowane – mówi Wojciech Cetnarski.
Morskie Farmy Wiatrowe to korzyści dla konsumentów
- Warto, aby one powstały, bowiem Polskę czeka restrukturyzacja całego przemysłu energetycznego. Wycofywane będą stare jednostki wytwórcze. Trzeba je będzie zastąpić nowymi, w celu sprostania rosnącemu zapotrzebowaniu na energię elektryczną. Uważam, że nie wszystkie nowe moce powinny być budowa w oparciu o technologie tradycyjne. Energetyka na morzu jest w stanie w konkurencyjnych cenach - jeśli wziąć pod uwagę również koszty unikania emisji CO2 - dostarczać energię elektryczną z wiatru na morzu i będzie się to działo zarówno z korzyścią dla konsumentów, jak chodzi o koszty energii, jak również z korzyścią dla środowiska – przekonuje prezes PSEW w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl”.
- Mamy też nadzieję, że kwestie edukacji społeczeństwa zostaną podjęte przez państwo, podobnie jak państwo wzięło na siebie wysiłek przekonania społeczeństwa do energetyki jądrowej. Morskie farmy wiatrowe z punktu widzenia społecznego są dużo łatwiejsze do zaakceptowania. Nie widać ich chociażby z brzegu bez urządzeń optycznych. Realizuje się je po przeprowadzeniu bardzo skrupulatnych badań środowiskowych. Sądzę więc, że gdyby państwo chciało zainwestować w edukację, udało by się wiele z konfliktów społecznych w prosty sposób rozwiązać – mówi Cetnarski.
8 mld zl w polską gospodarkę
Polska, ze względu na długość linii brzegowej oraz znaczący obszar morza terytorialnego i wyłącznej strefy ekonomicznej, posiada jeden z najbardziej znaczących potencjałów technicznych morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku. Przy założeniu, że do 2030 mamy zbudować morskie farmy wiatrowe o mocy 6 GW, łatwo wyliczyć, że do 2030 może zostać zainwestowane w ich budowę ok. 20 mld euro (przy założeniu że 1 GW= 3,5 mld Euro). Eksperci szacują, że ponad 8 mld euro bezpośrednio zasili polską gospodarkę. Uwzględniając wszelkie uwarunkowania i ograniczenia (ekonomiczne, środowiskowe, militarne, żeglugowe, związane z rybołówstwem itp.) morski potencjał energetyczny szacuje się na ok. 20 GW. To prawie 10 razy więcej niż wszystkie pracujące dziś w Polsce farmy wiatrowe na lądzie.