Arek Kowalczyk
W ramach akcji „Świadomie o Atomie”, w Dzienniku Bałtyckim od początku lipca publikowane były materiały informacyjne nt. elektrowni jądrowej. Opisano w nich m.in. przebieg badań lokalizacyjnych i środowiskowych, nadzór nad inwestycją, wpływ elektrowni na lokalną społeczność, rynek pracy czy turystykę.
W ramach podsumowania akcji serwis „Świadomie o Atomie” przedstawił ranking najbardziej kluczowych informacji z tego zakresu.
Po pierwsze, nowe miejsca pracy. Pracownicy firm budowlanych czy personel techniczny znajdą zatrudnienie już na etapie budowy elektrowni. Z kolei po zakończeniu realizacji inwestycji w samej elektrowni stworzonych zostanie ok. 900 etatów. Część z nich otrzymają mieszkańcy regionu, część inżynierowie i eksperci, którzy przyjadą z innych polskich miast oraz zagranicy. Tym samym, osoby mieszkające w okolicy i pracujące w branży hotelarskiej, gastronomicznej czy innych usługach, właściciele kwater, pensjonatów czy firm sprzątających, zyskają nowych klientów, a tym samym nowe i jednocześnie długoterminowe możliwości zarobku.
Po drugie, jak pokazują przykłady zza granicy, elektrownia nie odstraszy turystów. Władze elektrowni oraz europejskich miast, m.in. Tihange w Belgii, Temelin w Czechach, Vandellos w Hiszpanii czy Flamanville we Francji podkreślają, że mino istnienia elektrowni jądrowej, nie odnotowano żadnego negatywnego wpływu na ruch turystyczny w regionie. Turyści po zapoznaniu się z zaletami turystycznymi regionu, wracają do niego w kolejnych sezonach. Z kolei mieszkańcy w większości przypadkach zyskali nową infrastrukturę i zagospodarowanie terenu.
Po trzecie, sztab ekspertów. Zarówno budowę jak i codzienne działanie elektrowni nadzorować będą specjaliści z Polski i Zagranicy. Stałej kontroli podlegać będą też prowadzone przez dwa lata badania lokalizacyjne i środowiskowe.
Po czwarte, nowa generacja. Elektrownia jądrowa która powstanie w Polsce będzie musiała spełniać najnowsze światowe wymogi, a więc opierać się na rozwiązaniach generacji III i III+. Tym samym będzie to zupełnie inny obiekt, jak te które powstawały w latach 80. czy 90. ubiegłego wieku. Elektrownie generacji III i III+ wytwarzają o około 30 proc. mniej odpadów radioaktywnych i minimalizują zagrożenia, szczególnie możliwość popełnienia błędu ludzkiego czy skutki ataku terrorystycznego. Nawet w przypadku ewentualnego zagrożenia, automatyczne systemy mogą wyłączyć się i rozpocząć chłodzenie reaktora bez ingerencji człowieka. Jednocześnie w przypadku poważnej awarii, stopiony rdzeń reaktora zatrzymany zostaje w obudowie bezpieczeństwa i nie wydostaje się na zewnątrz.