Zarząd Portu Morskiego Kołobrzeg ogłosił przetarg na opracowanie programu funkcjonalno-użytkowego dla przebudowy wejścia oraz pogłębienia kanału portowego, a także przebudowy nabrzeża. W efekcie do Kołobrzegu będą mogły zawijać jednostki o długości 130 metrów, co przełoży się na zwiększenie zdolności przeładunkowych drugiego największego spośród małych portów morskich w Polsce.
Port morski w Kołobrzegu sytuuje się na trzecim miejscu pod względem wielkości przeładunków w województwie zachodniopomorskim (po zespole Szczecin – Świnoujście, ujmowanym zawsze w statystykach jako jeden organizm, oraz Policach), będąc tym samym drugim największym wśród małych portów morskich w Polsce. Co ciekawe, jest on jedynym obok portów morskich o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej (Gdańsk, Gdynia oraz zespół Szczecin – Świnoujście), który posiada czynną bocznicę kolejową.
W ostatnich latach nastąpił tu znaczący wzrost przeładunków. O ile w 2018 roku wyniosły one tylko 110 tys. ton, tak ubiegły rok przyniósł przeładunki w wysokości 278 tys. ton.
OpenStreetMap
Oznacza to, że nominalne zdolności przeładunkowe kołobrzeskiego portu morskiego, szacowane na 300 tys. ton, zostały w 2023 roku wykorzystane w blisko 93%. Dziś może on przyjmować statki o długości 100 metrów, szerokości 15 metrów i zanurzeniu 5 metrów (w przypadku nieco krótszych i węższych statków – do 5,5 metra). Administracja portowa od lat przymierza się do realizacji inwestycji, które mogłyby wpłynąć na poprawę przepustowości, która staje się barierą rozwojową. Przy inwestycjach wycenionych na zaledwie 15 mln zł, związanych z budową dodatkowych hal magazynowych i pozyskaniem nowych urządzeń do przeładunków, możliwe byłoby zwiększenie zdolności przeładunkowych do 500 tys. ton.
Skokowy wzrost zdolności przeładunkowych
Zarząd Portu Morskiego Kołobrzeg przedstawił także w ostatnich latach większy program inwestycyjny, którego realizacja umożliwiłaby uzyskanie zdolności przeładunkowych rzędu 1,5 mln w skali roku. Mowa o przebudowie wejścia, pogłębieniu kanału portowego do 8,3 metra i jego poszerzeniu do 60 metrów, przebudowie 280-metrowego nabrzeża należącego do Marynarki Wojennej (na 250-metrowym fragmencie) oraz modernizacji obrotnicy i ostróg. Jak wskazywał w rozmowie z “Rynkiem Infrastruktury” w ubiegłym roku Artur Lijewski, prezes zarządu ZPMK, realizacja tych inwestycji wymaga porozumienia z partnerami – zarówno przywołaną powyżej Marynarką Wojenną, jak i Urzędem Morskim w Szczecinie. Z pełną treścią rozmowy można zapoznać się
tutaj.
Dzięki zawarciu stosownego porozumienia w ostatnim czasie w dniu 2 grudnia ZPMK ogłosił przetarg na opracowanie programu funkcjonalno-użytkowego dla inwestycji. Choć ZPMK pełni rolę koordynatora inwestycji, prace będą realizowane głównie na obszarze znajdującym się w gestii Marynarki Wojennej. Warto w tym kontekście przypomnieć, że tylko 40% powierzchni lądowej w obrębie portu morskiego stanowi własność komunalną. W efekcie zapewniona zostanie m.in. możliwość obsługi statków o długości całkowitej do 130 metrów. Jednocześnie samo opracowanie programu funkcjonalno-użytkowego nie przesądzi o tym, że plan inwestycyjny zostanie faktycznie zrealizowany.
Lijewski: Liczymy na więcej niż jedno źródło finansowania
– Uruchomienie tej procedury (przetargowej – red.) da nam przepustkę do aktywnego poszukiwania źródeł finansowania. Będą to prace związane jednocześnie z obronnością i transformacją energetyczną kraju. Liczymy na więcej niż jedno źródło finansowania. Na pewno tego ciężaru nie weźmie na siebie gmina miejska Kołobrzeg, ponieważ wiązałoby się to z inwestowaniem w obcy środek trwały – mówi Artur Lijewski, wskazując, że modernizacja infrastruktury hydrotechnicznej umożliwi utworzenie w Kołobrzegu terminala serwisowego dla farm wiatrowych na morzu, czy Centrum Operacji Morskich w porcie wojennym. – Ważne, by prace modernizacyjne, które nas czekają, były skoordynowane – podkreśla prezes Lijewski.
Jak mówił prezes zarządu ZPMK w rozmowie z “Rynkiem Infrastruktury”, przyspieszenie inwestycji w Kołobrzegu byłoby możliwe w przypadku uwzględnienia należącego do samorządu miejskiego portu morskiego w sieci TEN-T. – To pozwoli nam aplikować o środki unijne, do których dostępu dziś jesteśmy pozbawieni, ponieważ nie jesteśmy klasyfikowani jako port o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej – wskazywał prezes Lijewski, który powiedział także, że w dłuższej perspektywie w Kołobrzegu mógłby powstać port zewnętrzny, którego częścią byłby m.in. terminal promowy, którego dziś na Pomorzu Środkowym brakuje.