Mariusz W.
Zarząd Województwa Małopolskiego stracił już cierpliwość do kolejarzy. Gazeta Wyborcza dotarła do pisma, jakie marszałek Marek Sowa przesłał niedawno do Małgorzaty Kuczewskiej-Łaska, prezes zarządu PR. Marszałek podkreśla w nim, że obsługa trasy między stacjami Kraków Główny a Kraków Balice nie jest komercyjną ofertą przewoźnika, a umowa na dofinansowanie tej linii przewiduje oferowanie przejazdów za przystępną cenę. Marszałek Sowa domaga się przywrócenia poprzedniej ceny biletu. W przeciwnym razie zarząd województwa zamierza wypowiedzieć przewoźnikowi umowę na obsługę tej trasy.
Wygląda na to, że dopiero ultimatum marszałka Sowy podziałało. Wyborcza wskazuje na to, iż w ciągu najbliższych dni może zapaść decyzja o obniżeniu ceny biletu, choć kolejarze w oficjalnych rozmowach wolą zachować powściągliwość.
– Nikomu nie zależy na tym, by marszałek spełnił swoją groźbę – przyznaje "Wyborczej" Andrzej Siemieński, dyrektor małopolskiego zakładu Przewozów Regionalnych. – Trzeba poczekać na oficjalne stanowisko zarządu spółki, do którego skierowane zostało ultimatum marszałka Sowy. Z moich informacji wynika jednak, że wszystko zmierza ku rozwiązaniu dającemu nadzieję na dalszą dobrą współpracę z województwem.