Czy należałoby powrócić do koncepcji budowy Centralnego Portu Lotniczego, czy raczej należy koncentrować się na rozbudowie istniejących portów lotniczych? To pytanie zadaliśmy kandydatom do Sejmu i Senatu.
To kolejny tekst, który powstał na podstawie ankiety wyborczej portali Rynek-Kolejowy.pl, RynekInfrastruktury.pl i Transport-Publiczny.pl. Pytania rozesłaliśmy do zbliżonej liczby kandydatów ze wszystkich list partii zarejestrowanych w całym kraju: PO, PiS, Zjednoczonej Lewicy, PSL, KORWiN, Nowoczesnej, Kukiz’15 i Partii Razem.
Tym razem pokazujemy, jakie poglądy na rozwój portów lotniczych w Polsce mają kandydaci w wyborach do Sejmu i Senatu. Kandydaci w większości są sceptyczni wobec budowy nowych portów lotniczych – wskazują natomiast na konieczność zwiększenia atrakcyjności istniejącej już infrastruktury.
PO: dobry dojazd do istniejących portów lotniczych
Stanisław Lamczyk (okręg 20 – Gdynia/Słupsk, miejsce 8): – Należy postawić na rozwój istniejących portów lotniczych oraz zadbać o dobry dojazd do nich. Lotniska powinny mieć zapewniony doby układ drogowy pozwalający na komfortowy dojazd własnym samochodem oraz połączenie kolejowe z centrum miasta, w którym znajduje się port lotniczy.
PiS: dogodne warunki dla narodowego przewoźnika PLL LOT
– Najpierw należy stworzyć dogodne warunki dla rozwoju Polskich Linii Lotniczych LOT. Bez narodowego przewoźnika, ze stabilną sytuacją finansową i rosnącą siatką połączeń, nie zbudujemy w Warszawie węzła przesiadkowego dla regionu, ani, tym bardziej, nie zbudujemy nowego lotniska między Warszawą i Łodzią – uważa Jerzy Wilk (kandydat do Sejmu, okręg 34 – Elbląg, miejsce 3). – W chwili obecnej Lotnisko Chopina z przepustowością 20 mln pasażerów rocznie, dwukrotnie przewyższającą ruch na tym lotnisku, zdecydowanie wystarcza na potrzeby branży lotniczej. LOT w zeszłym roku przewiózł niespełna 5 mln pasażerów i ma bardzo ambitne plany dwukrotnie zwiększyć liczbę pasażerów – to jednak cały czas za mało, żeby poważnie myśleć o CPL. Uczmy się na błędach Niemców, którzy mają olbrzymie problemy z budową nowego lotniska dla Berlina. A w kraju zamiast rozbudowywać lotniska regionalne lepiej poprawiać połączenia kolejowe pomiędzy regionami oraz ze stolicą – mamy wręcz wymarzone warunki geograficzne do takich inwestycji – przekonuje Jerzy Wilk z PiS.
Zjednoczona Lewica: nauczmy się wykorzystać to, co mamy
Barbara Nowacka (okręg 19 - Warszawa, miejsce 1) oraz Joanna Senyszyn (okręg 25 – Gdańsk, miejsce 1), twierdzą zgodnie [jak już informowaliśmy, obie kandydatki wysłały odpowiedzi dokładnie tej samej treści]: – Należy prowadzić analizy dotyczące budowy CPL. Obecnie jednak do maksimum należy wykorzystać dotychczasowe możliwości istniejących portów lotniczych, które – jak Okęcie i Modlin – cały czas mają możliwości rozwojowe.
Piotr Szumlewicz (okręg 19 – Warszawa, miejsce 4) przesłał tę samą odpowiedź, uzupełniając ją o stwierdzenie, że „kluczem do rozbudowy Centralnego Portu lotniczego jest budowa szybkich połączeń kolejowych z miast wojewódzkich z Warszawą (i lotniskiem) wspartych o dobrze rozwiniętą siatkę kolejowych połączeń regionalnych”.
Piotr Chmielowski (okręg 30 – Rybnik, miejsce 6) także zwraca na wykorzystanie możliwości dotychczasowych portów lotniczych: – Centralny Port Lotniczy już mamy – Warszawa Okęcie, który na pierwszy rzut oka może obsłużyć lekko licząc trzy razy więcej połączeń i trzy razy więcej pasażerów niż obecnie. Z kolei inwestowanie w lokalne porty lotnicze, takie jak w Rzeszowie, powinno się odbywać wyłącznie po głębokiej refleksji i analizy tablicy przylotów i odlotów – co lata, a co latać powinno. W Pyrzowicach, po oddaniu terminalu C, możliwości lotniska są mniej więcej pięć razy większe od rzeczywistego wykorzystania. Tak więc nauczmy się wykorzystywać to co już jest, dopiero potem zastanawiajmy się, w co i jak inwestować.
Andrzej Wróblewski (okręg 19 - Warszawa, nr 24): – Budowa kolejnych portów lotniczych prawdopodobnie nie znajdzie uzasadnienia ekonomicznego. Już wskazują na to analizy ekonomiczne, tym bardziej, jeśli rozwiniemy sieć połączeń drogowo-kolejowych. Sądzę, że wewnątrz kraju sprawna komunikacja wewnętrzna wskaże na rozsądne rozwiązania bez potrzeby budowy nowych lotnisk.
PSL nie skorzystało z szansy prezentacji poglądów
Żaden z kandydatów, któremu zadaliśmy pytanie, nie udzielił odpowiedzi na pytania.
Korwin: nie przeznaczać środków publicznych na rozwój lotnisk
Ewa Damaszek (okręg 31 - Tychy, Chorzów, Ruda Śl., miejsce 4) i Michał Markiewka (okręg 31, miejsce 23), oświadczenie przygotowane wspólnie: - Porty lotnicze powinny zostać niezwłocznie i całkowicie sprywatyzowane. Środki publiczne nie powinny być przeznaczone na ich rozwój. Budowa infrastruktury drogowej lub kolejowej służącej skomunikowaniu lotnisk zasadniczo nie powinna leżeć w gestii władz centralnych. Rozdział środków z funduszy europejskich na takie projekty infrastrukturalne powinien być w pierwszej kolejności podyktowany rachunkiem ekonomicznym, a w drugiej: preferować transport szynowy.
Nowoczesna: stop z megalomanią, nie chcemy kolejnego Radomia
Rafał Zahorski (okręg 41 – Szczecin, miejsce 6): – Uważam, że Polska potrzebuje kilku dużych portów lotniczych – zarówno dla obsługi ruchu pasażerskiego jak i cargo. Tak, tak to właśnie funkcja cargo jest u nas dość mało doceniana, a w Europie są porty lotnicze żyjące praktycznie w całości z cargo jak np. port lotniczy Liege w Belgii, gdzie ma swoją siedzibą główny hub firmy kurierskiej TNT na Europę. Koncepcja budowy Centralnego Portu Lotniczego ma poważne problemy z realizacją nawet w bardzo bogatych Niemczech. Megalomania czy chore ambicje nie powinny być jedynym kryterium w wyborze koncepcji portów lotniczych z jednej strony, a z drugiej strony nie powinno być tak nietrafionych inwestycji jak lotnisko w Radomiu. Jednym słowem: kilka równomiernie rozłożonych portów lotniczych w całej Polsce – kilka, a nie kilkanaście.
Kukiz'15: Tak, ale...
Sylwester Chruszcz (okręg 41 – Szczecin, miejsce 1): – Inwestycje w porty lotnicze są bardzo kosztowne, a ich realizacja trwa wiele lat. Dobrym przykładem są losy nowego lotniska w Berlinie. Dlatego trzeba je dobrze przemyśleć. Do podjęcia decyzji o budowie Centralnego Portu Lotniczego potrzebne są solidne prognozy ruchu lotniczego. Ale z góry nie odrzucałbym tego projektu.
Razem: żadnych nowych lotnisk
– Jesteśmy zdecydowanie przeciwni budowie nowych lotnisk. Obecnie jest ich już po prostu zwyczajnie za dużo (casus lotniska w Radomiu). Komunikacja wewnętrzna powinna być realizowana drogą kolejową i drogową, zaś zewnętrzna przez istniejące duże porty lotnicze – mówi Piotr Szmielew (okręg 19 – Warszawa, miejsce 13).
Daniel Łoboda (okręg 15 – Tarnów, miejsce 1) odpowiada w podobnym duchu: – Należy skoncentrować się na istniejących. Negatywnym przykładem ambicji politycznych jest Lotnisko w Radomiu, gdzie zainwestowano olbrzymie nakłady finansowe dla kilku lotów tygodniowo.
– Opowiadamy się stanowczo przeciwko budowie nowych lotnisk. Ambicje niektórych samorządów doprowadziły do przeinwestowania w tej dziedzinie (Gdynia, Radom). Krajowa komunikacja lotnicza nie jest najlepszym rozwiązaniem w przypadku Polski, znacznie lepiej sprawdzi się tu komunikacja kolejowa, natomiast komunikacja zagraniczna może wykorzystywać istniejącą sieć lotnisk. Jeżeli weźmiemy pod uwagę istnienie dwóch centralnych lotnisk (Modlin, Warszawa), budowa Centralnego Portu Lotniczego wiązałaby się z rezygnacją z jednego z nich. Byłoby to ogromnym marnotrawstwem środków. Wątpliwy jest również dalszy przyrost liczby pasażerów w ruchu lotniczym. Inwestycja w CPL byłaby więc ekonomicznie nieuzasadniona – tłumaczy Tomasz Warzocha (okręg 6 – Lublin, miejsce 7).
– Partia Razem w programie „Zrównoważony Transport” opowiada się przeciw budowie nowych lotnisk. Uważamy, że w tej sferze nastąpiło przeinwestowanie w skali kraju (Olsztyn-Mazury, Gdynia, Radom). Polska, jako płaskie państwo średniej wielkości, jest idealnie predysponowana do rozwoju tańszej, bardziej dostępnej i ekologicznej wewnętrznej komunikacji kolejowej jako środka dominującego, zaś komunikacja zagraniczna może się opierać na istniejącej sieci, posiadającej znaczną przepustowość (Warszawa, Modlin, Gdańsk) – mówi Tomasz Larczyński (okręg 25 – Gdańsk, miejsce 2). I dodaje: – Koncepcję budowy CPL praktycznie zakończył Modlin. Przy obecnym i prognozowanym ruchu lotniczym CPL mógłby powstać tylko kosztem wyłączenia któregoś z dwóch centralnych lotnisk, co przy zainwestowaniu dopiero co ogromnych środków w Modlin byłoby niewyobrażalnym marnotrawstwem. Ponadto nie wierzę w dalszy tak dynamiczny przyrost pasażerów w ruchu lotniczym. Pamiętajmy, że żyjemy w erze jego skokowego wzrostu, który wynikał jednak nie tyle ze wzrostu zamożności czy wdrożenia nowych rozwiązań w zakresie floty powietrznej (choć w pewnym stopniu też), co głównie z zastosowania internetu do sprzedaży biletów, co wyeliminowało wcześniejsze niezagospodarowane wolne miejsca w samolotach przy rozproszonej sprzedaży w kasach. Obecnie pod tym względem przewoźnicy doszli już do ściany (overbooking) i w tej kwestii nie nastąpi już żadna poprawa. Wzrost pasażerów będzie następował tylko w związku ze wzrostem zamożności społeczeństwa, a ta będzie hamowana procesami demograficznymi. Ewentualny wzrost dynamiki mogą zapewnić tylko znaczące innowacje techniczne (np. w dziedzinie paliwa), a to także wciąż science-fiction.
* * *
Zapraszamy również do lektury innych naszych artykułów „wyborczych”, które publikujemy równolegle na portalach Rynek-Kolejowy.pl, RynekInfrastruktury.pl i Transport-Publiczny.pl. Zapraszamy do zapoznania się z opiniami kandydatów na temat:
* Pożądanej proporcji podziału środków UE na kolej i drogi (
TUTAJ);
* Rozdzielenia MIR na mniejsze resorty (
TUTAJ);
* Odkorkowania centrów miast (
TUTAJ);
* Budowy Kolei Dużych Prędkości (
TUTAJ);
* Ustawy metropolitalnej (
TUTAJ).