Tymczasem Wizz Air jszcze w listopadzie szacował, że z uwagi na częste przekierowania oraz odwołania lotów do i z Modlina, które spowodowane były mgłą i złą pogodą, straci 8 mln zł. Przewoźnik odpowiedzialnością za te straty obarczył lotnisko, które mimo wcześniejszych obietnic, dopiero wiosną uruchomi system ILS, niezbędny, aby operacje w złych warunkach pogodowych mogły być wykonywane.
W sumie więc lotnisko w Modlinie będzie musiało Wizz Airowi zapłacić prawie 20 mln zł. Podobnych kwot może się domagać druga linia operująca z podwarszawskiego portu – Ryanair, choć ten na razie nie podaje, jakie miałyby to być sumy.
Lotnisko w Modlinie, z uwagi na poważne złuszczenia betonowej, kilometrowej części drogi startowej, zamknięte jest od 22 grudnia 2012 roku. Naprawa pasa rozpoczęła się 27 grudnia, wczoraj Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego przeprowadził kontrolę z której wynika, że nie wszystkie prace zostały jeszcze ukończone. Podczas naprawy pasa startowego nie wykonano bowiem m.in. hydrofobizacji, czyli zabezpieczenia asfaltu przed nasiąkaniem wodą. Oznacza to, że lotnisko w Modlinie zostanie ponownie otwarte dopiero w przyszłym tygodniu. WINB czeka na odpowiednie ekspertyzy m.in. z Instytutu Technicznych Wojsk Lotniczych. Dodatkowo WINB rozważa wydanie zgody na użytkowanie pasa pomimo niezakończenia wszystkich prac.
Już dziś wiadomo jednak, że na wiosnę lotnisko będzie musiało przeprowadzić gruntowny remont pasa. Nie wiadomo jeszcze, jaką metodą miałyby być one prowadzone. Jeden z wariantów przewiduje sfrezowanie nawierzchni pasa i położenie nowej. Władze lotniska chcą, aby port podczas wiosennego remontu był cały czas otwarty. Prace miałyby być prowadzone nocami.