Sejmowa Komisja Infrastruktury w dezyderacie skierowanym do ministra infrastruktury i budownictwa apelowała o pozyskanie środków na budowę dodatkowych węzłów na autostradzie A4 w województwie podkarpackim. Bez tego autostrada nie spełnia pokładanych w niej oczekiwań. Ministerstwo nie wyklucza budowy dodatkowych węzłów, jednak pod warunkiem, że zapłacą samorządy.
O potrzebie budowy dodatkowych węzłów na podkarpackim odcinku autostrady A4, na którą zwrócili uwagę posłowie pisaliśmy
TUTAJ. Parlamentarzyści zwracali uwagę m.in, że dla zahamowania regresu w rozwoju społeczno-gospodarczym zwłaszcza mniejszych miast, budowy węzła potrzebują Ropczyce, a łączników z autostradą A4 Dębica, czy Łańcut.
Niezadowalające umiejscowienie węzłów na autostradzie, ich zdaniem, nie spełnia w pełni oczekiwań pokładanych w autostradzie. Poprawa tej sytuacji, poprzez budowę nowych połączeń np. między A4 i DK-94 nie jest z kolei możliwa bez pozyskania dodatkowych źródeł finansowania. – W związku z powyższym Komisja Infrastruktury zwraca się z prośbą do Prezesa Rady Ministrów o podjęcie działań związanych z możliwością pozyskania środków finansowych na budowę nowych węzłów uzupełniających ich siatkę oraz zjazdów na Autostradzie A4, w tym zjazdu w Pilźnie w stronę Jasła do drogi krajowej nr 73. Ważne jest również stworzenie możliwości prawnych pozwalających na realizację w/w inwestycji – pisali w dezyderacie.
MIB: Jest taka możliwość, ale…
W odpowiedzi na dezyderat, wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmita, zwraca uwagę, że zasadniczym celem budowy węzłów na autostradzie jest ograniczenie dostępu do niej wyłącznie poprzez węzły, w których autostrada krzyżuje się z drogami o najwyższych parametrach technicznych, którymi odbywa się ruch ponadregionalny lub międzynarodowy, a rozmieszczenie węzłów wynika z wytycznych zawartych w warunkach technicznych dla dróg publicznych.
Droga do budowy dodatkowych powiązań z autostradą nie jest jednak zamknięta – w uzasadnionych przypadkach jest możliwość budowy dodatkowych węzłów przez stronę samorządową – zwrócił uwagę wiceszef resortu. Zgodnie z ustawą o drogach publicznych, wówczas koszty sfinansowania przedsięwzięcia spoczywają na tym, kto jest jego inicjatorem. Zmieniona niedawno ustawa o drogach publicznych jednoznacznie przesądza, że nie ma przeszkód prawnych do kierowania samorządowych środków na tego rodzaju przedsięwzięcia.
– W związku z powyższym w wyniku porozumienia GDDKiA a władzami samorządowymi może dojść do współfinansowania inwestycji, w tym także budowy węzłów drogowych oraz łączników niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania połączeń drogowych – czytamy w odpowiedzi na dezyderat.
S14 funkcjonalna bez wszystkich węzłów
Podobnych argumentów resort użył odpowiadając komisji na podobny dezyderat, dotyczący S14 tzw. zachodniej obwodnicy Łodzi. Zwrócono uwagę, że wzrost wartości kosztorysowej budowy tej trasy (po otwarciu ofert w pierwszym przetargu) był „przypadkiem bez precedensu”, skąd wynikła konieczność unieważnienia postępowania.
Celem powtórnej procedury była realizacja trasy w ramach finansowych nakreślonych pierwotnym kosztorysem. – Kwestia dotycząca liczby przyszłych węzłów wynikała z konieczności spełnienia tego warunku – napisano w odpowiedzi na dezyderat.
Zachodnia obwodnica, jak argumentowano, i be wszystkich projektowanych wcześniej węzłów spełni swoje zadanie. – Zwłaszcza, że część z tych węzłów planowana była do połączenia dróg, które nie istnieją i nie mają określonej realnej daty powstania – wskazano.
Droga ekspresowa ma przede wszystkim wyprowadzić ruch tranzytowy z terenów zurbanizowanych. – Rozprowadzenie ruchu po poszczególnych ośrodkach aglomeracyjnych jest kwestią towarzyszącą realizacji tego typu inwestycji, nie stanowi jednak jej podstawowego celu – informuje Jerzy Szmit i przypomina, że dyskusja nie jest zamknięta, jest bowiem wspomniane rozwiązanie legislacyjne pozwalające na współfinansowanie inwestycji przez samorządy.
– Daje to realną możliwość realizacji dodatkowych węzłów na S14 zgodnie z potrzebami ruchu aglomeracyjnego, w sytuacji gdy jednostki samorządu terytorialnego odpowiednich szczebli podejmą decyzję o budowie dróg – podsumowuje wiceminister.