Od dziś za przejazd 150-kilometrowym odcinkiem autostrady A2 z Konina do Nowego Tomyśla kierowcy będą płacić więcej – 90 zł wobec dotychczasowych 84 zł. Koncesjonariusz tłumaczy, że decyzja jest spowodowana inflacją i wysokością stóp procentowych, podkreślając, że utrzymanie autostrady nie jest dotowane przez budżet państwa.
Wysokość opłat na autostradach A2 na odcinku Konin – Nowy Tomyśl oraz A4 z Krakowa do Katowic od lat wzbudza duże emocje w dyskursie publicznym, jak i u samych kierowców. Odcinki te zarządzane są przez prywatne podmioty, które uzyskały koncesję na ich budowę i eksploatację przez określony czas. W przypadku pozostałych autostrad koncesyjnych w Polsce (A1 z Gdańska do Torunia oraz A2 z Nowego Tomyśla do Świecka) obowiązuje inny system, w ramach którego to państwo ustala opłaty za przejazd, pobierane przez koncesjonariusza, a następnie odprowadzane do Krajowego Funduszu Drogowego. Finalnym przychodem koncesjonariusza jest wypłacana przez państwo opłata za dostępność, której wielkość jest niejawna. Natomiast w przypadku przywołanych wcześniej odcinków A2 i A4 koncesjonariusz sam ustala wysokość opłat i to na nich opiera swoje przychody, ponosząc zarazem związane z tym ryzyko.
Koncesjonariusz tłumaczy wzrost opłat presją inflacyjną oraz wysokimi stopami procentowymi, co wpływa na wzrost kosztów utrzymania autostrady. – Stawki opłat za przejazd autostradą ze Świecka do Konina odzwierciedlają rzeczywiste koszty eksploatacji i bieżącego utrzymania infrastruktury drogowej, spłaty zobowiązań kredytowych oraz realizacji wieloletniego planu inwestycyjno–remontowego. Przejazd koncesyjnym odcinkiem autostrady A2 między Nowym Tomyślem a Koninem nie jest w żaden sposób dotowany ze strony państwa, a koszty przejazdu ponoszą kierowcy faktycznie korzystający z autostrady – dodaje cytowana przez portal rmf24.pl Anna Ciamciak, rzeczniczka prasowa Autostrady Wielkopolskiej (tzw. AWSA). Trudno jednak nie zauważyć, że inflacja w Polsce zaczęła szybko spadać, a podczas ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej podjęto decyzję o obniżeniu stóp procentowych NBP o 0,75%.
90 zł za przejazd samochodem z Konina do Nowego Tomyśla
Od 11 września od godziny 6:00 AWSA wprowadziła wyższe opłaty za przejazd 50-kilometrowym odcinkiem dla wszystkich kategorii pojazdów. Od tej pory 15 zł zapłacą motocykliści, 30 zł kierowcy samochodów osobowych, zaś 47 zł – właściciele pojazdów o dwóch osiach, spośród których co najmniej jedna jest wyposażona w koła bliźniacze, jak również motocykliści i kierowcy samochodów o dwóch osiach z przyczepami.
W przypadku pojazdów o trzech osiach oraz samochodów o dwóch osiach, z których co najmniej jedna wyposażona jest w koła bliźniacze z przyczepami, opłata wyniesie 72 zł. Natomiast opłata za przejazd pojazdem o więcej niż̇ trzech osiach oraz o trzech osiach z przyczepami wyniesie 109 zł. Z kolei przejazd pojazdem ponadnormatywnym kosztować będzie 300 zł. Przypomnijmy, że wciąż mówimy o stawkach za przejazd odcinkiem 50-kilometrowym.
Trzeba jednocześnie dodać, że bezpłatny pozostaje przejazd w rejonie Poznania, gdzie notabene natężenie ruchu jest najwyższe. To odcinek między węzłami Poznań Zachód (skrzyżowanie z drogami ekspresowymi S5 do Wrocławia i S11 w kierunku Piły i Koszalina) oraz Poznań Wschód (skrzyżowanie z drogą ekspresową S5 w kierunku Gniezna, Bydgoszczy i autostrady A1). Bez zmian pozostają opłaty na autostradzie A2 z Nowego Tomyśla do Świecka, jednak wynika to z innej formuły umowy koncesyjnej.
Zmiany w strukturze właścicielskiej
Zwiększenie opłat na autostradzie A2 między Koninem a Nowym Tomyślem zbiegła się w czasie z
finalizacją zbycia udziałów w spółkach autostradowych przez Sebastiana Kulczyka poprzez podmioty z nim powiązane, o czym informowaliśmy już na łamach “Rynku Infrastruktury”. Nabywcą tych aktywów został francuski fundusz inwestycji infrastrukturalnych Meridiam, który już wcześniej posiadał znaczącą część udziałów w podmiotach zarządzających tzw. “kulczykówką” – tak koncesyjne odcinki A2 są określane przez kierowców i społeczności lokalne w województwach lubuskim i wielkopolskim.
Warto także dodać, że podwyższenie opłat nastąpiło w czasie kampanii wyborczej, w której
jedną ze sztandarowych obietnic rządzącej formacji jest likwidacja opłat za przejazdy autostradami dla motocykli i samochodów osobowych. Koncesja na zarządzanie autostradą A2 z Konina do Nowego Tomyśla wygasa dopiero w 2037 roku, dlatego można z dużą dozą pewności zakładać, że korzystne dla kierowców zmiany mogą zostać wprowadzone tylko w porozumieniu z koncesjonariuszem. W przeciwnym razie Polsce mógłby grozić długotrwały spór prawny, skutkujący potencjalnie koniecznością wypłaty dużych odszkodowań. Dlatego też należy zakładać, że za ewentualne zniesienie opłat na “kulczykówce” w takiej czy innej formie zapłaci polski podatnik.