W te wakacje pojedziemy pierwszym odcinkiem drogi ekspresowej wybudowanym przez wykonawcę z Chin – mowa o S14 – zachodniej obwodnicy Łodzi. Po niefortunnych doświadczeniach z chińskim wykonawcą przy budowie dróg przed Euro 2012, o polski rynek skutecznie zawalczyła firma Stecol Corporation. Obecnie realizuje już kontrakty warte blisko 3,3, mld zł. Drugie tyle wykonawcy z Państwa Środka pozyskali w ramach jednego kontraktu na rynku kolejowym.
Firma Covec, która przed lat bardzo niską ceną wygrała kontrakty na dwa odcinki A2 między Łodzią i Warszawą, a potem zeszła z budowy na długa stała się niemal synonimem chińskiego wykonawcy kojarzonego z niską ceną i nieodpowiedzialnością. Mimo że mowa okresie przed Euro 2012, długo chińskim przedsiębiorcom nie udawało się wygrywać kontraktów w Polsce, choć ich oferty, także z najniższymi cenami pojawiały się w przetargach na budowę dróg. Nie bez znaczenia było to, że od czasów inwestycji na Euro, zmieniły się m.in. sposoby weryfikowania ofert także pod względem najniższej ceny.
Po raz pierwszy wykonawca z Chin wygrał przetarg w 2019 roku. Jedna z bardziej aktywnych w ofertowaniu firm – Stecol Corporation – zawarła z GDDKiA umowę na budowę odcinka B drogi ekspresowej S14 Łódź Teofilów – Słowik. Inwestycja właśnie zbliża się do finału – prace mają być ukończone w drugiej połowie lipca, a inwestor już zapowiedział, że otwarcie jest planowane w wakacje.
Wcześniej firma bezskutecznie walczyła m.in. o pozyskanie kontraktu na S52 – Północnej Obwodnicy Krakowa. Po wyroku Krajowej Izby Odwoławczej umowa została podpisana z innym wykonawcą, ale – jak mówił
w rozmowie z portalem RynekInfratsruktury.pl Wojciech Karmasz, wicedyrektor Stecol Corporation Europe, sąd przyznał rację chińskiemu wykonawcy. – Firma Stecol od podpisania pierwszego kontraktu musiała budować dwie rzeczy: drogę i zaufanie do siebie mówił nam przedstawiciel firmy.
Już po pozyskaniu wartego ponad 730 mln zł kontraktu na obwodnicę Łodzi w ciągu S14, długo toczyła się walka o kontrakt na budowę autostrady A2 Groszki – Gręzów – i ten kontrakt o wartości 530 mln zł Stecol pozyskał jako drugi.
Obecnie Stecol ma w realizacji kontrakty warte blisko 3,3 mld zł. Ostatnim podpisanym jest umowa na
projekt i budowę drogi ekspresowej S12 Dorohucza – Chełm za 760 mln zł. Poza tym firma buduje Międzyrzec Podlaski – Radzyń Podlaski (570,7 mln zł) oraz S6 Sławno – Słupsk (701,6 mln zł). Już przed podpisaniem umowy na S12 zajmował ósmą pozycję wśród wykonawców budujących najwięcej dróg w Polsce.
Chiński wykonawca złożył też
ofertę z najniższą ceną na budowę drogi S74 Przełom/Mniów – granica woj. świętokrzyskiego. Oferta jest warta 1,004 mld zł i jest to kwota znacznie niższa od kosztorysu (1,340 mld zł), przy czym budżetu inwestora nie przekracza żadna spośród złożonych ofert. Stecol – tym razem w konsorcjum z Kobylarnią – ma także najniższą cenę na budowę odcinka S16 za 445,5 mln zł. W tym przypadku to najtańsza oferta, ale przekraczająca zaplanowany budżet.
Mimo że w przetargach drogowych pojawiają się także inni oferenci z Pastwa Środka, żadnemu do tej pory nie udało się pozyskać kontraktu. O kontrakt tunelowy na S19 Rzeszów – Babica walczyła np. firma China Harbour Engineering, ale oferta została odrzucona z uwagi na rażąco niską cenę. Długo też trwała walka firmy China State Construction engineering o budowę S1 Mysłowice – Oświęcim. Spraw oparła się o sąd, wykonawca wprawdzie wygrał, ale GDDKiA uznała, że przetarg trwał tak długo, że z uwagi na prace na sąsiednich kontraktach będzie budowała go w podziale na dwa mniejsze odcinki (co miało przyspieszyć prace) i
unieważniła postępowanie. Trzeba też przyznać, że obecnie oferty z Chin nie zawsze są najtańsze, a zdarzały się przypadki, że były wśród najdroższych.
Chińscy wykonawcy zabiegają także o rynek kolejowy. Tu także pojawia się Stecol, który w konsorcjum z firmą z tej samej grupy Power China – Sinohydro oraz polską firmą Intercor pozyskała zlecenie od
PKP PLK za 3,3 mld zł. Mowa o pracach na linii E75 Czyżew – Białystok. Ten kontrakt konsorcjum udało się zdobyć po aukcji elektronicznej.
Firma Sinhydro walczyła także o budowę ostatniego odcinka drugiej linii metra, ale także i tu nie udało się wygrać.