Opór w sprawie budowy mostu i Trasy Mostu Krasińskiego rośnie. Jak informuje „TVN Warszawa” – pod petycją wzywającą władze Warszawy do odstąpienia od inwestycji podpisało się już ok. trzech tysięcy osób, a przeciwnicy inwestycji planują dalsze działania w tym kierunku.
Sama petycja została podpisana już przez ok. 3 tys. osób. Dodatkowo to samo w internecie zrobiło jeszcze 700 osób. – To wielka oddolna energia mieszkańców, która jednoczy Żoliborz. Ludzie zbierają podpisy pod kościołami i w sklepach, stoliki przeżywają oblężenie – mówił Tomasz Michałowski, jeden z inicjatorów spotkania.
Czyj interes ważniejszy?Głównymi argumentami przeciwko realizacji projektu jest to, że nowy most na Targówku problemów komunikacyjnych nie rozwiąże, a na Żoliborzu je pogłębi. Nowa przeprawa i przebudowana ul. Krasińskiego mają wtłoczyć do kameralnej dzielnicy potok aut, a w konsekwencji zwiększyć korki, hałas i zanieczyszczenie powietrza spalinami. Protestujący zarzucają władzom miasta arogancję i lekceważenie mieszkańców. Dodatkowo, według nich, inwestycja służyć ma przede wszystkim jednemu z najbogatszych Polaków Zbigniewowi Jakubasowi. Kontrolowana przez niego firma Mennica Polska inwestuje na terenach pofabrycznych na Żeraniu.
– Co jest ważniejsze strategia zrównoważonego rozwoju czy prywatny most samochodowy dla osiedla Dolina Wisły pana Jakubasa? Wygląda to jakby most był budowany dla mieszkańców tego osiedla, których jeszcze nie ma – mówi portalowi „TVN Warszawa”, Tomasz Michałowski.
Konsultacji brakWedług stowarzyszeń, będących przeciwko budowie mostu, potrzebne są kolejne konsultacje. Te, które odbyły się przed kilkoma laty, uznają za zbyt ograniczone ponieważ wzięło w nich udział jedynie Stowarzyszenie Żoliborzan, a te, które zapowiada miasto, za pozorne. Ich zdaniem dalsze rozmowy są bezsensowne. Chcą całkowitego dostąpienia od realizacji projektu. Podają, że przeciwko budowie jest 80-90% mieszkańców Żoliborza.
Oponenci próbowali podważyć decyzję środowiskową jednak ta próba nie powiodła się. – Stowarzyszenie Żoliborzan jako jedyne próbowało wejść na drogę odwoławczą, odwołało się od decyzji środowiskowej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Niestety wszystkie skargi zostały odrzucone. Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał w mocy decyzję środowiskową i w ten sposób ona się uprawomocniła – mówi Antonii Ożyński ze Stowarzyszenia Żoliborzan. – Podważenie takiej decyzji to bardzo trudna procedura. Zebraliśmy 25 tys. zł ze składek, żeby wynająć kancelarię, która znajdzie realną drogę prawną, żeby wstrzymać tę inwestycję. Wszystkie kancelarie, z którymi rozmawialiśmy wylewały nam kubeł zimnej wody na głowę – dodaje.
Żoliborz zjednoczony przeciwko inwestycjiPrzeciwni inwestycji są nie tylko mieszkańcy, ale i władze dzielnicy. Wiceprezydent Żoliborza, Grzegorz Hlebowicz, przekonuje, że przeprawa będzie pełnić funkcje wyłącznie dekoracyjne, a jeśli ktoś na niej skorzysta to wyłącznie mieszkańcy wspomnianego osiedla Dolina Wisły. Wyciągnął także przykład, mało obciążonego ruchem drogowym, mostu Świętokrzyskiego. – Ekipa Pawła Piskorskiego zbudowała go spółce Elektrim, która miała budować w Porcie Praskim. Most miał skomunikować to wspaniałe przedsięwzięcie, ale do dziś nie zostało ono zrealizowane – tłumaczył Hlebowicz.
Wiceprezydent dzielnicy ostro zaznacza swoje zdanie, jednak nie jest w stanie poważnie wpłynąć na całą sprawę. – Nie po to przyszedłem do władzy, żeby obserwować, jak moja dzielnica jest niszczona, nie zamierzam obserwować tego aktu dewastacji – mówi Grzegorz Hlebowicz. - Nie jesteśmy organem, który mogłyby te inwestycję powstrzymać. Podpis zarządu nie może nic zmienić – dodaje.
Argumenty dla mostuJego zdaniem powstanie mostu do końca kadencji jest bardzo prawdopodobne. – Miasto chce się wykazać jakimś przedsięwzięciem, a to jest łatwe, bo jest gotowa dokumentacja – mówi wiceprezydent Żoliborza. Także reszta przeciwników Trasy Mostu Krasińskiego jako jedyny argument za budową przeprawy podaje to, że cały proces już ruszył.
Ratunkiem dla tych, którzy nie chcą mostu może okazać się nowa władza. Mieszkańcem dzielnicy jest m. in. Jarosław Kaczyński. Ponadto po przegranych wyborach Jacek Kozłowski straci stanowisko, zastąpi go ktoś z PiS. Spekuluje się, że może to być były radny tej partii Tomasz Zdzikot.
Cały tekst