Transport drogowy w Polsce zatrudnia obecnie 500 tys. osób. Zatrudnienie w tym sektorze w ostatnich latach rosło szybciej niż w usługach informatycznych. Polskie firmy transportowe wykonują 20 proc. pracy przewozowej w Unii Europejskiej wyprzedzając pod tym względem przedsiębiorców z Niemiec. To sektor wnoszący znaczący wkład do PKB, a jednocześnie pozostający w dużej mierze rozdrobniony.
Jeszcze w 210 roku zatrudnienie w transporcie drogowym w Polsce było na poziomie 270 tys. osób. Od tego czasu wzrosło o kolejnych 230 tys. Oznacza to, że zatrudnienie w tym sektorze rosło szybciej niż w usługach informatycznych, gdzie w tym samym czasie przybyło 207 tys. zatrudnionych. Takie dane wynikają z raportu „Transport drogowy 2023” przygotowanego przez Izbę Gospodarczą Transport i Logistyka we współpracy z firmami SpotData oraz Shell.
Jak wynika z raportu obecnie usługi transportu drogowego wykonuje 102 tys. przedsiębiorstw. – Cały czas jest to rynek mocno rozdrobniony – mów Maciej Wroński, prezes TiL. - Blisko 50 procent nie zatrudnia żadnego pracownika albo zatrudnia 1 osobę. Kolejne 40 proc. zatrudnia od 2 do 9 pracowników – wskazuje. Największych graczy, czyli przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 250 osób jest 115. W tym przypadku nastąpił znaczący wzrost – w ciągu 5 lat liczba największych firm zwiększyła się z 70 do 115 firm.
W momencie wejścia do Unii Europejskiej polskie firmy transportowe wykonywały 5 proc. unijnych przewozów, dziś to 20 proc. Udział Polski jest pod tym względem o 5 p.p. wyższy niż firm niemieckich. Rośnie także znaczenie polskich firm w transporcie a głównych unijnych szlakach transportowych.
Wartość sektora transportu drogowego w 2022 r. wyniosła190 mld zł. Cała branża TSL to aż 375 mld zł.
Żeby utrzymać takie tempo rozwoju i udział w europejskim rynku, branża potrzebuje przede wszystkim pracowników. Już dziś wiadomo, że na rynku krajowym jest za mało chętnych do pracy w zawodzie kierowcy. Istotny udział w tym rynku maja imigranci zarobkowi. Sądząc po liczbie wydanych świadectw do pracy dla cudzoziemców, na koniec 2022 roku w transporcie drogowym pracowało 160 tys. cudzoziemców, z których aż 80 proc. to obywatele Ukrainy. - Tu jesteśmy zaskoczeni – mówi Maciej Wroński. Wbrew temu o czym mówiło się powszechni, że Ukraińcy po wybuchu wojny wrócili do ojczyzny, w transporcie drogowym udział pracowników z Ukrainy zwiększył się.
Poza Ukraińcami rynek zasilają Białorusini, ale też obywatele Indii, Turcji, Uzbekistanu czy Filipin. To, że zaczynamy sięgać po pracowników z coraz dalszych regionów, ma swoją przyczynę, której znaczenie będzie rosło. – Tak zwana generacja Z nie jest zainteresowana pracą związaną z długotrwałym pobytem poza miejscem zamieszkania – mówi Maciej Wroński. To, w opinii autorów raportu może w dłuższej perspektywie sprzyjać rozwojowi transportu intermodalnego.
Według Macieja Wrońskiego, na dziś, żeby sprostać zapotrzebowaniu na usługi transportu drogowego na rynku brakuje ok. 150 tys. kierowców. – Powinniśmy mieć określony współczynnik kierowców na pojazd. Powinien on wynosić 1,5, a jest 1,1 lub 1,2, a małych firmach wręcz 0,9 – mówi szef Izby TiL i jednocześnie zastrzega: – To nie znaczy, że gdyby pracownicy nagle się pojawili, to są dla nich ciągniki.
Jak podkreśla przedstawiciel branży, jedno miejsce pracy w transporcie to kilkaset tysięcy złotych – taka jest cena zakupu ciągnika siodłowego. Tu znaczenie ma rozdrobnienie sektora – im mniejsze firmy, tym większy problem ze zdolnością finansową pozwalającą na zakup. Tym większe znaczenie ma to w przypadku wyzwań związanych z wymianą taboru w kontekście elektromobilności. – Małe firmy mogą nie być zdolne do inwestycji w elektromobilność i jeszcze przez parę lat nie będzie to możliwe – stwierdza prezes Izby.
Ten kierunek jednak wydaje się nieunikniony. Obecnie jak mówi Michał Niemiec, najwięcej przedsiębiorców, jako alternatywę dla Diesela wybiera LNG. – Jedną z największych przeszkód dla dekarbonizacji jest infrastruktura, w tym przesyłowa, dlatego kierują się stronę LNG i bioLNG – mówi Michał Niemiec dodając, że łatwiejsze są inwestycje w tym obszarze, jak i łańcuch dostaw. – Co piąta ciężarówka jeżdżąca na LNG w Europie należy do polskiego przewoźnika – mówi. W 2022 r. w Polsce było zarejestrowanych 2,7 tys. takich pojazdów, podczas gdy w całej Europie 11,3 tys.
Sami przedsiębiorcy patrzą w przyszłość raczej optymistycznie. – 72 procent ankietowanych chce inwestować w tabor – mówi Ignacy Morawski z Centrum analiz SpotData. Jeśli chodzi o pojazdy z napędem alternatywnym 33 proc. respondentów chce zainwestować w pojazdy napędzane biodieslem, 18 proc. rozważa zakup pojazdu elektrycznego a 15 proc. myśli o pojazdach wodorowych.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.