– Jest szansa na to aby Zachodnia Obwodnica Łodzi w ciągu drogi ekspresowej S14 powstała ze wszystkimi węzłami, które wcześniej zaplanowano, ale tylko jeśli samorządy będą współfinansować budowę drogi –mówi w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit.
Mieszkańcy Łodzi i miejscowości ościennych od lat walczą o budowę drogi ekspresowej S14 po zachodniej stronie miasta. Liczą, że droga nie tylko wyprowadzi tranzyt z dróg o niższej klasie, ale także odpowiednio skomunikuje aglomerację. Kiedy przetarg na budowę trasy był już na wysokim poziomie zaawansowania, tzn. potencjalni wykonawcy złożyli swoje oferty,
postępowanie unieważniono z uwagi na zbyt wysokie ceny. Ostatecznie, ostatniego dnia czerwca br., ogłoszony został przetarg na optymalizację projektu i budowę Zachodniej Obwodnicy Łodzi.
Słowo „optymalizacja” ma w rzeczywistości oznaczać cięcie kosztów poprzez obniżenie kilku parametrów drogi i zrezygnowanie z budowy niektórych węzłów. – Trasa, jak sama jej nazwa wskazuje, ma być obwodnicą, czyli jej zadaniem będzie wyprowadzenie ruchu z miasta, a nie skomunikowanie terenu – tłumaczy decyzję ministerstwa Jerzy Szmit.
– Nie możemy z pieniędzy Krajowego Funduszu Drogowego budować dróg, za tak ogromne pieniądze, które będą gruncie rzeczy ulicami miejskimi – komentuje wiceminister. – Nie ucinamy jednak dialogu – dodaje.
Czy w takim razie jest możliwość aby trasa powstała tak jak ją wcześniej zaplanowano, czyli z większą ilością węzłów? – Oczywiście taka możliwość istnieje, ale tylko w przypadku kiedy budowę będą współfinansować samorządy takich miejscowości jak Aleksandrów Łódzki, Konstantynów Łódzki czy miasto Łódź – odpowiada Szmit.
– Takie głosy, że droga ekspresowa z za małą ilością węzłów nie spełni swojej roli i nie skomunikuje odpowiednio regionu stawiają pod znak zapytania sens budowy w tym miejscu trasy ekspresowej. W takim celu mogłaby tam powstać droga krajowa – zaznacza przedstawiciel MIB.
Jerzy Szmit podkreśla, że dialog w tej sprawie jest możliwy w każdym momencie jednak konieczne są deklaracje co do finansowania.
Przy czym samorządowcy nie poddają się w walce o budowę drogi, która spełni oczekiwania mieszkańców. Pozostaje więc pytanie czy po zachodniej stronie Łodzi droga z okrojoną liczbą węzłów będzie spełniać w ogóle swoje zadanie.