Brak jednej instytucji, która zarządzałaby bezpieczeństwem ruchu drogowego, a tym samym rozproszona odpowiedzialność za ten obszar. Do tego nieskuteczne egzekwowanie prawa oraz nie najlepsza jakość dróg, zwłaszcza niższych kategorii – to tylko niektóre zarzuty Najwyższej Izby Kontroli, która przedstawiła miażdżącą krytykę zarzadzania obszarem, od którego zależy życie wielu osób.
Korzystający z dróg w Polsce są ponad trzy razy bardziej narażeni na utratę życia w następstwie wypadku niż podróżujący po drogach Szwecji czy Norwegii – przypomina NIK. W ostatniej dekadzie ginęło na naszych drogach średnio 8 osób dziennie (tj. ponad 3,2 tys. rocznie). Tymczasem – jak wynika z przedstawionego raportu – nie ma instytucji, która kompleksowo zarządzałaby tym ważnym obszarem. Na ten problem zwracano uwagę już w poprzednim raporcie NIK (Z 2014 roku). Od tego czasu nie widać ani znaczącej poprawy w statystykach, ani zmian systemowych. Takie wnioski są wynikiem kilkunastu kontroli z zakresu BRD.
KRBRD zbyt słaba
– W Polsce wciąż nie ma powszechnego i spójnego systemu oddziaływania na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Dzieje się tak mimo rekomendacji wielu instytucji w tym Najwyższej Izby Kontroli i Banku Światowego – punktuje NIK. Mamy wprawdzie Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, ale jak wskazano, mimo szerokich ustawowych kompetencji, nie była ona w stanie skutecznie wypełniać funkcji inicjatora i koordynatora działań administracji rządowej w sprawach bezpieczeństwa ruchu drogowego.
„W okresie objętym kontrolą nie zostały przyjęte priorytety działań Rady, nie odbyło się żadne posiedzenie stacjonarne, a jej prace ograniczały się wyłącznie do obiegowego uzgodnienia i przyjęcia dokumentów, co do których istniał taki obowiązek. Ponadto, KRBRD w okresie objętym kontrolą nie zainicjowała lub choćby zaopiniowała projektu jakiegokolwiek aktu prawnego, mimo, że w okresie tym procedowane były projekty istotnych ustaw związanych, np. z pierwszeństwem pieszych przechodzących przez przejścia dla pieszych, z zapobieganiem ingerencji w przebieg licznika pojazdu mechanicznego, a także ze zmianami w systemie badań technicznych pojazdów” – czytamy w raporcie.
NIK zauważa też, że zaprzepaszczono próby tworzenia systemu zarządzania bezpieczeństwem, za jakie można uznać powołanie pełnomocnika rządu ds. brd. Stanowisko to funkcjonowało jednak tylko przez 20 miesięcy i zostało zlikwidowane bez wskazania jednoznacznych powodów.
Nie ma też w Polsce – zauważa NIK – systemu planowania i analizy działań w zakresie brd. Realizują ja co najwyżej poszczególne jednostki we własnym zakresie, na podstawie jedynie własnych, często niepełnych danych.
Zmiany prawa się ślimaczą
– Bezpieczeństwo ruchu drogowego wymaga ciągłej i bieżącej analizy, tak aby zaproponowane i wdrożone rozwiązania prawne miały na celu stałą poprawę stanu bezpieczeństwa (jak np. ustalenie pierwszeństwa pieszych przy wchodzeniu na przejście dla pieszych) oraz umożliwiały szybką odpowiedź na zmieniające się uwarunkowania (np. masowe wykorzystanie hulajnóg elektrycznych). Niestety proces zmiany prawa jest długotrwały, mimo że w wielu przypadkach sprawy nie były skomplikowane np. ustanowienie tzw. korytarzy życia czy też choćby uregulowania statusu hulajnóg elektrycznych – pisze NIK.
Izba zauważa przy tym, że cały szereg procedowanych zmian do tej pory nie doczekał się w ogóle realizacji, jak np. zapowiadanych zmian w zakresie maksymalnej kwoty grzywny, którą można nałożyć w postępowaniu mandatowym.
Problem infrastruktury lokalnej
NIK zauważa też problem związany z infrastrukturą drogową. Zauważa, że drogi w Polsce należą do najbardziej niebezpiecznych w Unii Europejskiej. Z jednej strony przybywa nowych dróg ekspresowych i autostrad, z drugiej jednak większość sieci drogowej w kraju zarządzanej przez samorządy boryka się z problemem niedofinansowania. – Te drugie są najczęściej w dużo gorszym stanie niż drogi zarządzane przez GDDKiA, co ma wpływ na bezpieczeństwo ich użytkowników – stwierdza NIK.
Do tego dochodzą problemy nieskutecznego egzekwowania przepisów, w tym eliminowania z ruchu kierowców jeżdżących pod wpływem alkoholu. – Nawet mimo prawomocnych orzeczeń sądów o zakazie prowadzenia pojazdów, osoby skazane ponownie kierowały pojazdami w stanie nietrzeźwości – czytamy w raporcie. Sprzyjało temu opóźniające się wdrażanie systemu Centralnej Ewidencji Kierowców.
Także inny system – Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji – nie działał bez zarzutu. Niektóre zdarzenia nie były do niego wpisywane, np. te określane przez policję mianem wypadku statycznego, czyli takiego, w którym jedynym poszkodowanym był sprawca.
Nadal też nie mamy mechanizmów umożliwiających egzekwowanie odpowiedzialności za naruszenia przepisów ruchu drogowego w stosunku do obcokrajowców spoza UE.
Jeden z nielicznych elementów ocenionych pozytywnie dotyczy działań profilaktycznych (edukacyjnych i informacyjnych) prowadzonych przez część ze skontrolowanych jednostek m.in. przez policję.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.