Rada Miasta Świnoujście jednogłośnie przyjęła uchwałę, która wyrażą stanowisko miasta w sprawie budowy drogi ekspresowej S3 na odcinku Świnoujście – Troszczyn. Władze Świnoujścia domagają się zmian w Studium Techniczno-Ekonominczo-Środowiskowym dla tej inwestycji. Władze miasta, wyrażające głos mieszkańców, domagają się budowy estakady w miejsce nasypu przez dzielnicę Warszów. Radni nie dali przekonać się obecnym podczas posiedzenia przedstawicielom GDDKiA.
Dziś, 9 kwietnia br., podczas nadzwyczajnej Rady Miasta Świnoujścia, doszło do rozmów między przedstawicielami szczecińskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), szczecińskiego oddziału Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) oraz Rady Miasta. Dyskusja dotyczyła sposobu w jaki ma zostać wybudowana droga ekspresowa S3 na odcinku Świnoujście – Troszczyn.
Sporny odcinek leży w świnoujskiej dzielnicy Warszów. Liczy on 1,2 km i ma biec po nasypie, którego wysokość może sięgnąć maksymalnie 8 metrów. Zdaniem mieszkańców i władz miasta – negatywnie wpłynie to na krajobraz, komunikację w mieście, życie mieszkańców oraz środowisko. Domagają się oni zmian i chcą budowy estakady.
Niemniej jednak prezydent Świnoujścia zaznaczał podczas rozmów, że miasto jest gotowe do kompromisu. – Nie ma problemu kiedy nasyp przebiega w terenach leśnych. Problem pojawia się kiedy taki nasyp przebiega w terenach zabudowanych – powiedział Janusz Żmurkiewicz. – Myślę, że jest pole do kompromisu. Chcemy wypracować rozwiązanie, które pozwoli na zrealizowanie tej inwestycji jak najszybciej – stwierdził.
Stanowisko GDDKiA
Zdanie GDDKiA jest niezmienne. Inwestor forsuje budowę trasy na nasypie. Takie rozwiązanie jest argumentowane m.in. kosztami, wpływem na krajobraz (wysokości: nasyp max. 8 m, estakada max. 13 m) oraz generowaniem hałasu (w przypadku estakady brak możliwości odpowiedniego osłonięcia ekranami akustycznymi ponieważ dźwięk rozchodzi się we wszystkich kierunkach, również w dół).
Generalna Dyrekcja twierdzi, że budowa estakady jest nieuzasadniona, również dlatego, że droga w dużej mierze przebiega przez tereny zalesione, który nie posiada znacznych zmian wysokości.
Przed budową estakady przestrzegano również Świnoujścian na podstawie inwestycji w innych miejscowościach. Zarówno przedstawiciel wojewody jaki inwestor podawał przykłady kiedy drogi szybkiego ruchu budowane na wysokich obiektach inżynierskich znacznie utrudniały życie mieszkańcom.
Argumenty miasta
Zdaniem radnych – mieszkańcy Warszowa nie dadzą przekonać się sprawą hałasu. – Oni to przyjęli do wiadomości i nadal nie chcą być przedzieleni nasypem – mówi prezydent Świnoujścia.
Dochodzi tu również kwestia terenów, które zajmie droga. – W przypadku drogi na nasypie nie mamy pola manewru. Taka konstrukcja zajmuje całą powierzchnię. Przy budowie estakady część terenu zostaje uwolniona – mówił Janusz Żmurkiewicz. – Należy dodać, że te grunty po odpowiednim skomunikowaniu, za pomocą S3 i tunelu między wyspami Uznam i Wolin, będą bardzo cenne – zaznaczył.
S3 po nasypie i estakadzie
Nową propozycję miasta zakłada kompromis między nasypem a estakadą, czyli połączenie tych dwóch rozwiązań.
Jak proponują przedstawiciele Świnoujścia, droga mogłaby przebiegać częściowo na nasypie, a częściowo na estakadzie. Pierwsze 400 metrów (patrząc od strony wjazdu do miasta) miałby stanowić nasyp, potem, za przecięciem się drogi z bocznicą kolejową (WD-1), wybudowana miałaby zostać estakada o długości 500 metrów, cały odcinek miałby kończyć nasyp o długości 300 metrów, który zaczynałby się za przecięciem S3 z ulicą Ludzi Morza (WD-0).
Źródło: GDDKiA – W przypadku przecięcia Warszowa nasypem może dojść do niebezpiecznych sytuacji dla mieszkańców. Konsekwencją tego może być blokada części odpływów przez co część dzielnicy zostałaby zalana – argumentował rozwiązanie Stanisław Bartkowiak, rady miasta, inżynier drogownictwa. Równocześnie zaznaczając, że tego typu przedsięzicia prowadozone na wyspie, na której znajduje się miasto, muszą zostać poprzedzone głębokimi analizami geologicznymi. – Dodatkowo, sądzę, że tą estakadę można poprowadzić niżej niż podaje GDDKiA – dodawał. Jak zaznaczał rady – podany wariant spełnia wszystkie oczekiwania mieszkańców Warszowa.
Czas goni
Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Miasta, radni zwiększyli determinację swojego działania. Początkowy apel, zmienił się w jasne stanowisko Rady Miasta Świnoujścia. Zobowiązuje on GDDKiA do przeanalizowania wystosowanej propozycji.
Taka sytuacja może jednak zaowocować potrzebą nowych analiz również w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jeśli do obecnego studium, na bazie którego wydana ma zostać decyzja środowiskowa będzie trzeba wprowadzać zmiany to proces wydawania pozwolenia przez RDOŚ, ktrey obecnie ma zakończyć się w połowie maja br. wydłuży się o kilka miesięcy, a nawet pół roku.
Pośrednie rozwiązanie proponowała GDDKiA. Jak zaznaczali jej przedstawiciele – inwestycja ma być realizowana w systemie „projektuj i buduj” co oznacza, że część trasy może zostać przeprojektowana. Jak podaje inwestor – w takiej sytuacji w miejscu nasypu mogłaby pojawić się estakada i jeśli przy wydawaniu Zezwolenia na Realizację Inwestycji Drogowej RDOŚ uznałaby, że zmiany są zbyt poważne aby wydać pozwolenie przy przyjętej decyzji środowiskowej to byłaby możliwość ponownego jej wydania jedynie dla fragmentu biegnącego przez Warszów. – Wtedy reszta trasy mogłaby być budowana zgodnie z harmonogramem – podawali przedstawiciele GDDKiA.
Na tę propozycję nie przystali jednak radni. Ich zdaniem jest to inwestycja „na lata”, więc warto poczekać pół roku dłużej. Należy zaznaczyć jednak, że w 2022 roku ukończony ma zostać tunel łączący wyspy Uznam i Wolni, który wpompuje ruch z zachodu w arterie Świnoujścia. Dodatkowo, zbytnie przeciąganie przedsięwzięcia, które planowo ma zakończyć się w 2023 roku może zaowocować utratą unijnych środków.
Źródło: GDDKiA