Konsorcjum firm Astaldi i Ghella nie podpisze umowy na projekt i budowę przeprawy drogowej między wyspami Uznam i Wolin. 1 sierpnia br. prezydent Świnoujścia poinformował, że jeśli do 3 sierpnia ten wykonawca nie stawi się na podpisanie kontraktu, to do inwestycji zaproszony zostanie inny oferent, a wadium przejdzie na rzecz miasta.
Długi przetarg
Postępowanie pt. „Usprawnienie połączenia komunikacyjnego pomiędzy wyspami Uznam i Wolin w Świnoujściu – budowa tunelu pod Świną” ogłoszono w kwietniu 2016 roku. Następnie we wrześniu 2017 roku poznaliśmy zestawienie podmiotów, które zgłosiły się do realizacji inwestycji. Najtańszą ofertę złożyło konsorcjum firm Toto Costruzioni Generali i ICM z Włoch (618,581 mln zł).
Za najkorzystniejszą propozycję uznano jednak tą, złożoną przez konsorcjum Astaldi i Ghella (727,098 mln zł). Od dokonanego wyboru do KIO odwołali się inni uczestnicy postępowania – konsorcjum na czele z Toto oraz konsorcjum na czele z firmą Porr, które złożyło ofertę z trzecią ceną (793,186 mln zł).
KIO unieważniła wybór Astaldi i nakazała ponowną ocenę ofert. Wyrok izby odwoławczej został z kolei zaskarżony do sądu przez konsorcjum Toto. Po wyroku sądu wszyscy oferenci znów powrócili do gry. Po ponownej analizie, GDDKiA znowu wybrała Astaldi.
Potem od decyzji odwołało się konsorcjum Porr, Porr Bau GmbH, Gülermak Agir Sanayi Insaat ve Taahhut i Energopolem Szczecin. Odwołanie było jednak bezskuteczne, a umowa miała ostatecznie zostać podpisana na początku lipca z włoskim oferentem.
Odraczana umowa
Pierwotną datą zawarcia kontraktu miał być
5 lipca br. Wybrany wykonawca poprosił jednak o
dodatkowy czas na dopięcie szczegółów formalno-prawnych. Ostatecznie konsorcjum miało zgłosić się do podpisania umowy do końca lipca br.
Kiedy ten termin minął prezydent Świnoujścia
stracił cierpliwość. – Firma Astaldi do wtorku nie przedłożyła wymaganej gwarancji należytego wykonania umowy, ani żadnych innych wyjaśnień. Wezwaliśmy więc Astaldi do przedłożenia gwarancji i podpisania umowy w piątek 3 sierpnia o godz. 15. Jeśli się nie stawią, na rzecz Miasta przechodzi wadium w wysokości 10 mln zł. My z kolei w przyszłym tygodniu zaprosimy do podpisania umowy konsorcjum, którego liderem jest firma Porr S.A. – informował w komunikacie wystosowanym 1 sierpnia br. zastępca prezydenta Świnoujścia Barbara Michalska.
Rezygnacja z kontraktu
Dziś lider wybranego konsorcjum – firma Astaldi poinformowała, że odstępuje od podpisania umowy na projekt: „Usprawnienie połączenia komunikacyjnego pomiędzy wyspami Uznam i Wolin w Świnoujściu – budowa tunelu pod Świną”. Jak dowiedzieliśmy się od przedstawiciela firmy, w ciągu dwóch lat, jakie upłynęły od przedstawienia oferty koszty robót budowlanych wzrosły w Polsce o 30%, a ich rzeczywista waloryzacja nie jest możliwa. Firma zwraca także uwagę na to, że znacząco wzrosło ryzyku wydłużania się procedur rozliczania robót dodatkowych, a dostęp do zasobów materiałowych i osobowych na polskim rynku jest ograniczony.
Nie bez znaczenia jest także to, że Astaldi S.p.A. jest w trakcie fuzji z japońskim gigantem firmą: IHI Corporation, która w najbliższym czasie obejmie 18 proc. udziałów we włoskim przedsiębiorstwie.
Ważna inwestycja
Budowa tunelu między wyspami Uznam i Wolin to jedna z najbardziej wyczekanych inwestycji w regionie. Stała przeprawa w Świnoujściu ma połączyć wymienione wcześniej wyspy, które rozdziela rzeka Świna stanowiąca część toru wodnego do portu w Szczecinie. Obecnie komunikację zapewniają przeprawy promowe, które nie gwarantują odpowiedniej przepustowości i są wrażliwe na zmienne warunki atmosferyczne.
Inwestycja obejmuje odcinek długości 3,4 km, w tym sam tunel będzie miał 1,44 km. Przewidziano jednorurowy tunel drążony o średnicy wewnętrznej 12 metrów. W tunelu ma zostać poprowadzona dwukierunkowa jezdnia z pasami ruchu o szerokości 3,5 m. Poniżej jezdni zaplanowano galerię ewakuacyjną.
Problemy z waloryzacją pogrążą wykonawców?Od wielu lat głównym postulatem firm z branży budowlanej jest zmiana mechanizmu waloryzacji kwoty kontraktu w zależności od wzrostu cen. – Mamy górkę inwestycyjną, wzrost cen robocizny i materiałów. Obecne kontrakty, negocjowane kilka lat lub kilkanaście miesięcy temu, dziś nie przystają do realiów. Są potrzebne zmiany systemowe. Klauzule waloryzacyjne nie powinny opierać się o wskaźniki GUS – podkreślała kilka miesięcy temu Anna Flaga-Martynek, współzarządzająca zespołem projektów infrastrukturalnych w Kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr. W podobnym tonie,
w czasie Kongresu Infrastruktury Polskiej wypowiadał się Dariusz Blocher, prezes Budimexu, który nawoływał do stworzenia „koszyka waloryzacyjnego”. – Każda zmiana powinna dopuszczalna, jeśli jest uzasadniona. W Polsce sami tworzymy sobie w przepisach nadmierne ograniczenia. Zrezygnujmy z tego – apelował. Zdaniem Wojciecha Trojanowskiego ze Strabagu obecne klauzule waloryzacyjne w wielu przypadkach nie działają, tymczasem od połowy ubiegłego roku ma miejsce ogromny wzrost kosztów surowców, począwszy od ropy i stali aż po cement. – Nożyce przychodów i dynamiki kosztów się rozwierają. Żadna branża tego nie wytrzyma – mówił.
Na te zarzuty odpowiadał kierujący obecnie GDDKiA Jacek Gryga, który podkreślał, że GDDKiA oraz GUS podjęły w tym roku bardzo ścisłą współpracę celem skorygowania metodologii wyliczania wskaźników GUS, tak aby w sposób realny oddawały one wahania cenowe na rynku budownictwa drogowego. – GDDKiA podjęła również współpracę z branżą celem wypracowania swego rodzaju koszyka kosztów i przypisania poszczególnym czynnikom kosztotwórczym ich wagi w odniesieniu do całości wartości kontraktu. Stąd też dla GDDKiA istotnym jest aby waloryzacja cen umownych była pochodną realnych zmian cen na rynku w szerokim spektrum asortymentów, a takie dane jest w stanie kompleksowo, w bardzo dużej skali i na bieżąco pozyskiwać GUS – w
yjaśniał Gryga. Zmian jak dotąd jednak nie wprowadzono, a liczba zagrożonych kontraktów rośnie.