– W ostatnim czasie pozyskaliśmy kilka dużych kontraktów drogowych. Jesteśmy jednak świadomi, że niektóre sektory, w których działamy, w tym sektor prywatny, są mocnej dotknięte pandemią. Budownictwo zawsze odczuwa kryzys nieco później niż inne branże – mówi Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag.
Łukasz Malinowski, „Rynek Kolejowy”: Jak mogliby panowie podsumować rok 2020? Jak wasza firma poradziła sobie w trudnym pandemicznym okresie?Wojciech Trojanowski, członek zarządu STRABAG: Zrealizowaliśmy nasz plan. Zamknęliśmy rok tak, jak założyliśmy – osiągając jako budowlana część Grupy STRABAG przychody na poziomie ok. 5 mld. Pracujemy jeszcze nad sprawozdaniem finansowym, ale mogę potwierdzić, że założenia dla polskiego rynku zostały zrealizowane, także te w zakresie naszej akwizycji. Portfel zleceń, z którym wchodzimy w rok 2021, jest wart prawie 6 mld zł. To bardzo satysfakcjonujący poziom.
Był to jednak, oczywiście, rok inny, niż planowaliśmy – ze względu na pandemię i jej skutki. Per saldo we wszystkich segmentach budownictwa udało się jednak go zamknąć zgodnie z planem.
Jak zapowiada się sam sezon? PKP PLK od połowy grudnia nie ogłosiły wielu przetargów – mimo zapowiedzi, że budownictwo będzie napędzało wyjście z kryzysu. Czy nastroje w firmie są optymistyczne?W. Trojanowski: Realizujemy wiele kontraktów. Mamy też plany akwizycyjne, które staramy się systematycznie realizować. Innym tematem jest przyszłość. Patrząc na ten sezon – portfel już na początku roku był satysfakcjonujący. W ostatnim czasie pozyskaliśmy kilka dużych kontraktów drogowych. Jesteśmy jednak świadomi, że niektóre sektory, w których działamy, w tym sektor prywatny, są mocnej dotknięte pandemią. Budownictwo zawsze odczuwa kryzys nieco później niż inne branże. Optymistycznie patrzymy jednak na nową unijną perspektywę budżetową, w której do dyspozycji będą duże środki na inwestycje infrastrukturalne.
W której branży STRABAG pokłada największe nadzieje? Czy są to państwowe inwestycje drogowe i kolejowe, czy też np. przedsięwzięcia samorządowe?Waldemar Wójcik, członek zarządu STRABAG: Ogłoszony przez GDDKiA plan inwestycji na bieżący rok jest znaczący. Terminy składania ofert w przetargach mamy już za sobą. Przez pierwsze dwa miesiące roku ciężko pracowaliśmy nad akwizycją. Również dalsze zapowiedzi wydatków na infrastrukturę drogową są obiecujące. W przypadku inwestycji na rynku kolejowym widać lukę w ogłaszaniu przetargów. Padły jednak zapowiedzi, że w drugiej połowie roku powinny pojawić się nowe projekty w tym zakresie.
W kwestii inwestycji samorządowych – niepokój wiąże się z tym, że mają do dyspozycji mniej środków na inwestycje. Widać to nawet w dużych ośrodkach, takich jak Warszawa czy Wrocław. Na początku tego roku przetargów samorządowych jest mniej. Mamy jednak nadzieję, że środki pomocowe, w tym – unijne, zostaną przeznaczone m.in w dużej części na samorządowe inwestycje drogowe.
W. Trojanowski: GDDKiA opublikowała wartość wydatków na ten rok – to kwota ok. 20 mld zł. Jest ona bardzo duża. W przypadku budownictwa kolejowego, mamy duży portfel kontraktów w realizacji. Przyglądamy się planom kolejnej akwizycji. W samorządach w niektórych regionach pojawił wysyp kontraktów pod koniec ubiegłego roku. Zobaczymy, jak będą wyglądały kolejne miesiące. Z jednej strony widzimy dostępne fundusze na drogi samorządowe, z drugiej – wszystkie samorządy, zwłaszcza duże, uskarżają się na duży ubytek wpływów budżetowych i ograniczają inwestycje budowlane, nie tylko te infrastrukturalne.
Wysyp przetargów pod koniec roku 2020 możemy wiązać z chęcią ogłoszenia ich jeszcze w starym otoczeniu regulacyjnym. Jakie jest panów zdanie na temat nowego Prawa zamówień publicznych?W. Trojanowski: Pozytywnie oceniamy choćby zapisy o rozstrzyganiu sporów oraz o wspólnym działaniu inwestora i wykonawcy na rzecz realizacji przedsięwzięcia. Do tej pory tego brakowało. Biorąc pod uwagę kryteria jakościowe i podmiotowe, które mogą być teraz stosowane – będziemy chcieli wraz z zamawiającymi porozmawiać jeszcze raz o certyfikacji podmiotów, tak by ograniczyć formalne procedury w zakresie każdorazowego przedkładania dokumentów. Należy wprowadzić system obowiązujący w wielu innych krajach – kompleksową certyfikację podmiotu pod względem jego zdolności formalnych, potencjału i posiadanych referencji. Ułatwiłoby to obu stronom procedowanie przetargów. Sprawne i szybkie prowadzenie postępowań i wybór najlepszego wykonawcy jest w interesie wszystkich. Wykonawcy pozwala to szybciej zorganizować budowę i ograniczyć wpływ wzrostu kosztów, a zamawiającemu – szybciej rozstrzygnąć postępowanie. Wiemy, jak wiele spraw jest kierowanych do Krajowej Izby Odwoławczej – dzieje się tak również z powodu braku certyfikacji.
Czy nie widać niczego, co w nowych zmianach utrudniałoby prowadzenie działalności na rynku?W. Trojanowski: Okres przejściowy zawsze oznacza zmniejszenie liczby przetargów. Przed wejściem w życie ustawy miało natomiast miejsce ich spiętrzenie. Widzimy w zmianach PZP wiele pozytywów, chcemy jednak dyskutować o kolejnych zmianach – jeśli nie prawnych, to organizacyjnych i systemowych, które ułatwią rozstrzyganie przetargów.
Cały wywiad będzie można przeczytać w najnowszym numerze Rynku Kolejowego, który będzie dostępny w Empikach po Wielkanocy. Zachęcamy także do prenumeraty!