Przygotowując się do wzrostu liczby pojazdów elektrycznych, należy dbać o ujednolicenie systemów ich ładowania – stwierdził podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego dyrektor Siemens Smart Infrastructure Mariusz Kondraciuk. Podjęte zawczasu działania mogą uchronić sieć energetyczną przed przyszłymi przeciążeniami. Jak dodał, nie bez znaczenia będzie też recykling baterii oraz udział odnawialnych źródeł energii w krajowym miksie.
– Samochód elektryczny można kupić z trzech powodów: ekonomicznych, ideowych (ekologia) lub prestiżowych. Trzeci można pominąć. Opłacalność mogą poprawić systemy wsparcia, a także rozszerzanie gamy dostępnych modeli – uznał Kondraciuk. Co do motywacji ekologicznej, w jego ocenie wiele zależy od przyszłych zmian kształtu polskiego miksu energetycznego. – Czynnik ten może wpływać na decyzje zakupowe wielu konsumentów. Jeśli energetyka stanie się bardziej „zielona”, wiele osób może to przekonać do jazdy samochodem elektrycznym – postawił tezę.
W początkach rozwoju motoryzacji, przed ponad stu laty, Siemens produkował samochody elektryczne. Dziś zajmuje się dostarczaniem infrastruktury do ich ładowania. Przedstawiciel koncernu pochwalił pomysł likwidacji stałych opłat za moc w punktach ładowania (ich operatorzy mają płacić tylko za prąd rzeczywiście pobrany przez kierowców). Dziś są one barierą w rozwoju elektromobilności. Dobrze, że będą zlikwidowane. Ważne są też jednak inne kwestie, np. związane z licznikami – zwrócił uwagę. W ocenie Kondraciuka, aby uniknąć przebudowy zbyt wielu elementów obecnego systemu energetycznego, właścicielem licznika powinien być konsument. – Być może powinien on płacić ryczałtem za przejechane kilometry? – zastanawiał się.
Za inne kluczowe zagadnienie przedstawiciel Siemensa uznał standaryzację ładowarek, ich oprogramowania oraz współpracujących z nimi elementów systemu. – Powinniśmy mocno forsować tę kwestię. Mamy dziś kilkanaście tysięcy samochodów elektrycznych – ale bądźmy świadomi, że mityczny milion będzie zupełnie innym obciążeniem dla sieci. Wiele z tych pojazdów będzie pewnie ładowanych w garażach. Urządzenia do ładowania muszą być w stanie skutecznie komunikować się z zarządcą sieci, tak by chronić ją przed przeciążeniami – uzasadnił.
W przypadku elektrycznych autobusów można – zdaniem Kondraciuka – rozważyć nawet odgórne narzucenie standaryzacji systemów ładowania. – W transporcie zbiorowym wciąż mamy do czynienia z pilotażami, ale niektóre miasta kupują całkiem dużo pojazdów – często wraz z systemem ładowania. W przyszłości mnogość tych ostatnich będzie problemem. Pójście w kierunku wymuszonej standaryzacji mogłoby w przyszłości obniżyć koszty rozwoju infrastruktury – argumentował mówca.
Wyzwaniem okaże się z pewnością także recykling zużytych baterii autobusowych. – Ich „drugie życie” w systemach magazynowania energii to świetne rozwiązanie. Trzeba się jednak zastanowić nad dalszym etapem. Pojemność wymontowywanych akumulatorów może wkrótce sięgnąć nawet 1GW rocznie. Czy ich utylizacja w przyszłości będzie ekologiczna? Czy już dziś wiemy, jak je wykorzystywać? – pytał Kondraciuk.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.