Obawa opóźnienia i skomplikowania inwestycji, a także wprowadzenia opłat za przejazd dla samochodów osobowych – to główne argumenty Urzędu Miasta Bydgoszczy przeciwko realizacji drogi ekspresowej S10 Bydgoszcz – Toruń w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Samorządy Torunia oraz województwa nie wypowiadają się na temat wyboru formy inwestycji. Wszyscy natomiast zgodnie podkreślają jej znaczenie dla obu ośrodków i całego regionu.
Pomysł na budowę odcinka S10 Bydgoszcz – Toruń w formule PPP pojawił się po aktualizacji Programu Budowy Dróg Krajowych 2014-2023. Trasa została wtedy przesunięta z listy podstawowej na rezerwową. Zaangażowanie prywatnego inwestora to jeden z rozpatrywanych wariantów, którego zaletą byłoby odciążenie budżetu państwa. Na razie trwa
projektowanie omawianego odcinka, jednak termin jego powstania nie jest znany nawet w przybliżeniu.
Bydgoszcz: Nie chcemy eksperymentów i opłat
– Nie znajdujemy żadnych argumentów przemawiających za budową tej drogi w formule PPP. Uważamy, że jest to krok w złą stronę – mówi Anna Strzelczyk-Frydrych z Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Bydgoszczy. Jak przypomina, budowa S10 na odcinku Bydgoszcz – Toruń w latach 2017-20 została ujęta już w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 przyjętym jesienią 2015 r. – Prace nad przygotowaniem koncepcji jednak nie ruszyły z początkiem 2016 r. ze względu na brak wystarczających środków w budżecie GDDKiA. Ostatecznie, w wyniku m. in. wspólnego lobbingu władz Bydgoszczy i Torunia, na przygotowanie koncepcji zabezpieczono większą kwotę, co umożliwiło powtórzenie postępowania. W lipcu dowiedzieliśmy się, że nie ma jej w wykazie zadań, których realizacja rozpocznie się do 2023 r. A przecież wcześniej rząd ustami ministra infrastruktury i budownictwa zapewniał, że decyzja w tej sprawie nie została cofnięta, a zadanie postrzegane jest jako konieczne do realizacji – mówi Strzelczyk-Frydrych.
Przedstawicielka magistratu zwraca uwagę na fakt, że jak dotąd w przedstawianej formule nie powstała żadna droga ekspresowa w Polsce. – Jesteśmy przeciwni eksperymentom w przypadku tak ważnej, a jednocześnie dużej inwestycji (koszt budowy szacowano na ok. 2 mld zł). Niezwykle ryzykowne jest przekonanie, że znajdzie się inwestor chcący wyłożyć tak olbrzymie środki – kontynuuje rzeczniczka. Dodatkowym argumentem jest obawa przed możliwością wprowadzenia opłat za poruszanie się drogą (czemu jednak zaprzecza wojewoda kujawsko-pomorski), a także przed przedłużeniem realizacji inwestycji. – A przecież już mówimy o sporych opóźnieniach w stosunku do pierwotnych planów – mówi Strzelczyk-Frydrych, przypominając, że do niedawna zapowiadano ukończenie budowy do 2020 r.
Urząd Marszałkowski: Wyprowadzić tranzyt z Bydgoszczy i Torunia
Ani Urząd Marszałkowski, ani władze Torunia nie odniosły się do pytań o ocenę formuły realizacji inwestycji, odsyłając w tej sprawie do GDDKiA (rzecznicy Dyrekcji ani MIB nie udzielili jeszcze odpowiedzi na pytania RI). Samorządowcy podkreślają natomiast celowość samej budowy S10. – Połączenie takie stanowi drogę o podstawowym znaczeniu dla spięcia sieci drogowej Bydgoszczy i Torunia oraz decydującą o sprawnym dostępie miasta Bydgoszcz do autostrady A1 w węźle autostradowym Toruń Południe – mówi zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego Andrzej Potoczek. Droga ekspresowa stanowi także obwodnicę dla stołecznych miast regionu – jej realizacja pozwoli na wyprowadzenie tranzytowego ruchu drogowego z Bydgoszczy i Torunia w kierunki sieci TEN-T. Poprawi się dostępność transportowa Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, Regionalnego Centrum Przedsiębiorczości w Solcu Kujawskim oraz bydgoskiego lotniska, dzięki czemu w rejonie bydgoskiego Łęgnowa i Solca Kujawskiego będzie mogła powstać nowa logistyczna platforma multimodalna. Duże znaczenie ma mieć powiązanie z projektowaną drogą innych planowanych inwestycji, w tym S5 i DK80 oraz nowego mostu przez Wisłę w rejonie Solca.
– Droga ekspresowa S10 jest dla nas bardzo istotna, gdyż łączy nie tylko dwa najważniejsze miasta regionu, ale także nasze województwo z Warszawą i portami zachodniego wybrzeża Polski – zaznacza rzecznik prezydenta Torunia Anna Kulbicka-Tondel. Lewobrzeżna część Torunia dodatkowo uzyskałaby dzięki S10 wygodniejsze połączenie z autostradą. – Trasa ma znaczenie dla rozwoju gospodarczego całego regionu. Dla mieszkańców Bydgoszczy to najkrótszy dojazd do autostrady A1 w południowym kierunku, a dla Torunia dogodny dojazd do portu lotniczego – dodaje Kulbicka-Tondel.