Rynek Infrastruktury
– Słyszeliśmy, że fotoradary są stawiane po to, żeby poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach, żeby było lepiej w naszym kraju. Argumenty wydawałoby się fantastyczne, ale zobaczmy, czy ta teoria wytrzymuje konfrontację z faktami – zaczął swoje wystąpienie poseł.
Patryk Jaki, powołując się na statystyki policji stwierdził, że pokazują one jednoznacznie, iż w województwach, gdzie stoi najwięcej fotoradarów, tam jest najwięcej wypadków. Co więcej, przed weekendem majowym na polskich drogach pojawiły się nowe fotoradary. Jednak okazało się, że w ten weekend na polskich drogach zginęło najwięcej osób od sześciu lat. – To pokazuje, że fotoradary nie mają żadnego wpływu na poprawę bezpieczeństwa na drogach – stwierdził poseł.
Poseł przypomniał, że ze statystyk policji dotyczących wypadków wynika, że powodem czterech procent z nich jest gwałtowne hamowanie. – Fotoradary, szczególnie na drogach szybkiego ruchu, hamują dynamikę jazdy, zmuszają do gwałtownego hamowania. To powoduje zagrożenie na drodze – tłumaczył Jaki. – Nie ma absolutnie żadnego dowodu, że fotoradary poprawiają bezpieczeństwo na drogach – dodał.
Patryk Jaki mówił o prowadzonych w resorcie transportu czynnościach, które mają na celu racjonalizację ustawiania fotoradarów na drogach. Pytał, czemu mają służyć badania, skoro odpowiedź znajduje się w raporcie Najwyższej Izby Kontroli z 2011 roku. – Większość fotoradarów stoi nie w miejscach, gdzie można poprawić bezpieczeństwo, ale w takich, gdzie najłatwiej zebrać pieniądze do budżetów gmin i państwa – oświadczył poseł.
– Solidarna Polska proponuje skończyć z tego typu praktyką i proponujemy, by środki zebrane z fotoradarów były w całości przekazane na fundusz, który będzie skanalizowany na pomoc ofiarom wypadków drogowych. Wiemy, że fotoradary nie wpływają na poprawę bezpieczeństwo, ale na kieszeń ministra Rostowskiego – mówił. – W projekcie PO zaproponowano, że znaczna część środków pozyskanych z fotoradarów będzie przekazana na fotoradary. To jest obłuda PO, która rzekomo chce dbać o bezpieczeństwo na drogach – kontynuował.
Poseł przypomniał również, że niebezpieczeństwo na drogach zwiększają płatne odcinki tras. Kierowcy chcąc uniknąć opłat przenoszą się na drogi darmowe, które niestety nie są przystosowane do wzmożonego ruchu. Patryk Jaki zaproponował nieobecnemu na posiedzeniu sejmu ministrowi Nowakowi zakład o własny zegarek (w nawiązaniu do opisanej przez tygodnik „Wprost” sprawy posiadania przez ministra bardzo drogich zegarków, których nie ujął w oświadczeniu majątkowym). Zakład ma dotyczyć zlikwidowania bramek do poboru opłat na autostradach. Poseł SP twierdzi, że statystyki bezpieczeństwa poprawią się, jeżeli na rok zostaną zlikwidowane bramki autostradowe.