Nadmierny wzrost kosztów nieprzewidzianych kontraktem, brak zapłaty za roboty wykonane i odebrane przez zmawiającego oraz brak określenia terminów zakończenia kontraktów pomimo ich bliskiego finału – to trzy sprawy, do których, zdaniem Polbudu Pomorze sprowadza się konflikt między inwestorem i wykonawcą dróg S3 i S6 w woj. zachodniopomorskim. Na obu zadaniach 1 marca zostały wstrzymane prace.
Polbud Pomorze, jako lider konsorcjów budujących drogę ekspresową S3 Dargobądz – Troszyn oraz fragment drogi S6 – obwodnicy Koszalina i Sianowa na początku marca
poinformował o wstrzymaniu prac przy tych inwestycjach. Powodem miał być spór z inwestorem. Jak wskazywał wykonawca, chodziło m.in. o odmowę waloryzacji, brak wypłaty wynagrodzenia za roboty dodatkowe oraz brak decyzji w kwestii przedłużenia terminu robót.
Do zarzutów wykonawcy odniosła się GDDKiA, która wskazała, że w czasie „sezonu zimowego” na budowach, a więc przed 15 marca, wykonawca nie ma obowiązku prowadzenia robót, a ewentualne konsekwencje będą wyciągane w przypadku niepodjęcia robót po 15 marca. Inwestor zaznaczył też, że płatności realizuje w terminach wręcz wcześniejszych niż wynika to z umowy. Wyliczył również, że wykonawca otrzymał 110 mln zł z tytułu waloryzacji.
„Mamy do rozwiązania ze strony zamawiającego trzy proste sprawy” – odpowiedział na te wyjaśnienia wykonawca wskazując ponownie na waloryzację, brak zapłaty za „wykonane i odebrane przez zamawiającego roboty” oraz brak określenia terminów realizacji, pomimo ich bliskiego zakończenia.
GDDKA co do zasady płaci terminowo, ale…Polbud potwierdza, że „co do zasady GDDKiA terminowo reguluje wynagrodzenie objęte wystawionymi przez wykonawców fakturami”. Problem – jak wskazał - nie tkwi jednak "w regulowaniu faktur, które 'pozwolono' wykonawcom wystawić, lecz w notorycznym opóźnianiu, a wielu kluczowych zakresach, w niezrozumiałej odmowie, uzgadniania, wystawiania i potwierdzania dokumentów, na podstawie których wykonawcy mogliby te faktury w ogóle wystawić”. Zdaniem lidera konsorcjum, prowadzi to do sytuacji, w której wykonawcy pozbawieni są możliwości naliczenia wynagrodzenia za roboty, które zostały wykonane i odebrane kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt miesięcy wcześniej.
Jak wyjaśnia wykonawca, chodzi m.in. o roboty dodatkowe i zamienne. „Wykonawca w dobrej wierze wykonywał znaczne zakresy prac, które nie zostały rozliczone z powodu obstrukcji w formalizowaniu podstaw kontraktowych rozliczeń” - czytamy w komunikacie. Koszt tych robót wykonawca wyliczył na 19,8 mln zł w przypadku drogi S3 i przynajmniej na 9,2 mln zł netto jeśli chodzi o S6 – obwodnicę Koszalina i Sianowa. Zdaniem wykonawcy, należyte wykonanie tych robót zostało potwierdzone dokumentami kontraktowymi. Polbud zarzuca też brak zapłaty ze strony GDDKiA za koszty poniesione z tytułu realizacji inwestycji w przedłużonym czasie na ukończenie.
Waloryzacja tylko połowy wynagrodzeniaWykonawca odnosi się również do waloryzacji kontraktów. Tu główny zarzut dotyczy podziału ryzyk pomiędzy inwestora i wykonawcę. Przypomnijmy, obecnie wykonawca i inwestor dzielą się ryzykiem pół na pół, a maksymalny limit waloryzacji to – po zmianach – 15 proc. wynagrodzenia wynikającego z umowy. Lider konsorcjów wykonawczych nie znajduje zrozumienia dla faktu, że inwestor rekompensuje jedynie połowę nadzwyczajnego wzrostu kosztów. Taka zasada, jego zdaniem, broniłaby się gdyby wzrost cen nie wykraczał „poza normalne ryzyko kontraktowe, definiowane prognozami opartymi na doświadczeniu i wiedzy z chwili zawierania kontraktu”. O ile utrzymywanie tej zasady ma uzasadnienie przy wzroście kosztów na poziomie np. 3 proc., pisze wykonawca, o tyle stosowanie jej przy wzroście kosztów sięgającym 30 proc. jest „oczywistym gospodarczym absurdem”.
- Nie trzeba być specjalistą w branży by wiedzieć, że wykonawca nie jest w stanie samodzielnie finansować połowy ciężaru ekonomicznego tak znaczącego wzrostu kosztów realizacji inwestycji. Z całą pewnością ciężaru tego nie są zaś w stanie ponieść polskie przedsiębiorstwa budownictwa drogowego – pisze w przekazanym komunikacie Polbud Pomorze zarzucając inwestorowi, że odmawia zmiany tego stanu rzeczy na drodze polubownej.
- Wyczerpawszy własne zasoby (oszczędności), wykonawcy nie będą mogli kontynuować realizacji robót czego konsekwencją będzie konieczność ponownego zakontraktowania ich dokończenia – przestrzega wykonawca. To natomiast zostanie udzielane w oparciu o oferty skalkulowane p bieżących cenach. - W ten sposób Inwestor i tak poniesie pełen (100%) ciężar wzrostu cen w porównaniu do tych z dnia zawierania zerwanych kontraktów, podczas gdy polubowne uzgodnienia zmiany rozkładu tego ciężaru z dotychczasowymi wykonawcami, z pewnością pozwoliłoby osiągnąć rezultat korzystniejszy dla Skarbu Państwa, cóż dopiero mówić o konsekwencjach dla terminu zakończenia budów . Niezależnie od tego, pozostaną do rozliczenia roszczenia wykonawcy – wskazuje apelując o podjęcie mediacji w kwestii podziału ryzyka wzrostów cen oraz o naliczenie wynagrodzenia za zrealizowane roboty według zasady, że :zamawiający finansuje własne inwestycje - wskazuje Polbud.
Kiedy finał?Kontrakty, o których mowa, powinny zakończyć się w drugim kwartale tego roku. W przypadku drogi S3 termin ukończenia przypada na 18 maja, natomiast obwodnica Koszalina i Sianowa ma być gotowa 22 kwietnia 2024 r. Wykonawca złożył roszczenia terminowe. Są one analizowane – informowała niedawno GDDKiA..