Po ubiegłorocznych testach Poczta Polska zamierza kontynuować elektryfikację części floty samochodowej. Za taką decyzją przemawia – według firmy – nie tylko odpowiedzialność społeczna, ale także niższe niż w przypadku pojazdów spalinowych koszty eksploatacji. Trwają przygotowania do budowy wewnętrznego systemu ładowania.
Wszystkich samochodów dostawczych eksploatowanych w całym kraju przez Pocztę Polską jest obecnie ponad 3500. Na razie nie wiadomo, jaki ich procent mogą docelowo stanowić pojazdy elektryczne lub ewentualnie wyposażone w inne ekologiczne źródła napędu, jak
gaz LNG lub CNG. – Prowadzimy analizy. Pierwsze wdrożenia dadzą istotne przy podejmowaniu takich decyzji informacje – odpowiedział na nasze pytanie menedżer ds. rozwoju w Pionie Operacji Logistycznych Poczty Polskiej Arkadiusz Filipiuk.
Listonosze cenią przyspieszenie, krytykują ergonomię
W ubiegłym roku firma przeprowadziła
testy szeregu pojazdów elektrycznych – zarówno samochodów, jak i jednośladów. Według naszych rozmówców prowadzący je kierowcy dostrzegli w nich szereg wad i wiele zalet, jednak większość z tych cech nie była bezpośrednio powiązana z zastosowanym źródłem napędu. – W testowanych przez pocztowców pojazdach elektrycznych o ładowności do 800 kg znaczne różnice pomiędzy tymi autami a samochodami spalinowymi, z których na co dzień korzystają kierowcy, nie spotkały się z pozytywną oceną. Były to różnice w istotnych dla testujących parametrach, jak np. poziom ergonomii, rozmieszczenie wskaźników, wydajność układu chłodzenia i klimatyzacji – wylicza Filipiuk.
Z aprobatą spotkała się natomiast zwrotność mniejszych pojazdów elektrycznych, a także takie zastosowane w nich rozwiązania, jak sposób dostępu do przestrzeni bagażowej (zamykanie jej roletą lub trojgiem niezależnych drzwi) czy zabudowa kontenerowa bez wpuszczonych w jej wnętrze nadkoli. Jedynym parametrem, którego wartość wynika wprost z zastosowania silników elektrycznych, jest lepsze przyspieszenie w ruchu miejskim.
Do zalet samochodów elektrycznych – oprócz wcześniej wymienionych, na które zwrócili uwagę kierowcy – należy też ograniczenie hałasu oraz bezemisyjność w miejscu wykonywania zadań. Wadą jest wysoka cena zakupu i ograniczona dostępność. Co może zaskakiwać, Poczta Polska nie zbadała wpływu elektryfikacji floty samochodów dostawczych na konkurencyjność wobec prywatnych firm kurierskich. – Zależy nam na ograniczeniu zanieczyszczeń i hałasu, gdyż odpowiedzialność społeczna biznesu jest dla nas ważna – deklaruje menedżer Poczty Polskiej.
„Ostatnia mila” w dużych aglomeracjach
W ostatecznym rachunku testy wypadły pomyślnie. – Większość spośród kierowców zapewniła, że mogłaby w codziennej pracy eksploatować pojazdy elektryczne, które użytkowali w czasie testów. W teście pojazdów dla listonoszy okazało się, że użytkowe parametry testowanych pojazdów wykraczają poza „suche” dane techniczne ujęte w specyfikacji technicznej urządzeń – informuje Filipiuk. Co istotne, jak utrzymują, koszt ładowania na terenie wewnętrznym i serwisu pojazdów elektrycznych jest niższy niż ich spalinowych odpowiedników. Przygotowania do budowy sieci stacji ładowania do obsługi pojazdów Poczty Polskiej są na etapie przygotowywania dokumentacji zgodnie z wewnętrznymi wymogami spółki.
Z powodu specyfiki pracy listonosza istotną dla pracowników Poczty cechą jest jak największy rozmiar przestrzeni ładunkowej oraz wyposażenie dodatkowo w specjalistyczne torby, sakwy i pojemniki na przesyłki. – Założeniem jest, że pojazd użytkowany przez listonoszy musi zapewnić możliwość załadowania i transport całości materiału skierowanego w danym dniu do doręczenia – uściśla Filipiuk. Równie ważne jest dostosowanie do częstego wsiadania i wysiadania, które powinno wymagać jak najmniejszej liczby czynności i trwać możliwie jak najkrócej. Znaczenie ma też konstrukcja zawieszenia pojazdu. Powinna ona umożliwiać jazdę po drogach o różnych rodzajach i stanie nawierzchni.
Wyznaczono już etapy procesu logistycznego, na których zastosowanie pojazdów elektrycznych przyniesie najwięcej korzyści. Mają one być wykorzystywane na tzw. „ostatniej mili”, a także na kursach zwózkowo – rozwózkowych pomiędzy placówkami pocztowymi, do rozwożenia poczty firmowej, opróżniania skrzynek pocztowych i doręczania paczek – przede wszystkim w dużych aglomeracjach. Wspomniane testy odbywały się w ubiegłym roku w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach, Rzeszowie, Lublinie i Białymstoku. Znaczenie takich środków transportu zapewne znacznie wzrośnie, jeśli w polskich miastach upowszechnią się strefy czystego transportu, działające według zasad przewidzianych w ustawie o elektromobilności.
– Wspólnie z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju przygotowujemy projekt auta E-VAN. Byłby to pojazd przeznaczony między innymi do usług pocztowych i kurierskich – dodaje nasz rozmówca. Realizacja projektu ma rozpocząć się jesienią.