Podczas Kongresu Kolejowego przedstawiciele branży budowalnej przypominali o konieczności całkowitej rezygnacji z aukcji w postępowaniach prowadzonych przez PKP PLK. Zarządca infrastruktury podtrzymuje chęć wolnego i warunkowego odejścia od tej procedury.
Podczas odbywającego się w połowie listopada Kongresu Kolejowego przedstawiciele branży budowlanej zwracali uwagę na wiele problemów z jakimi muszą się borykać w ostatnich miesiącach. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście brak rozstrzygnięć nowych przetargów przez PKP PLK oraz problemy z finansowaniem inwestycji ze środków Unii Europejskiej, ale jest też wiele innych na pierwszy rzut oka mniej znaczących wyzwań – jednym z nich są powszechnie krytykowane i to już od lat aukcje elektroniczne.
O rezygnację z systemu aukcyjnego
IGTL i RBF ostatnio apelowały w kwietniu tego roku. Wówczas organizacje mówiły, że „destabilizują one rynek i prowadzą do zaniżania cen. Ich stosowanie od wielu miesięcy budzi duże wątpliwości, a wojna w Ukrainie dodatkowo je pogłębiła”.
Zdaniem wykonawców przy tak złej sytuacji na rynku należy zrezygnować ze stosowanych często przez PKP PLK aukcji elektronicznych. – Ich sens jest dziś ograniczony. Od lat o tym mówimy – stwierdził Wojciech Trojanowski, członek zarządu STRABAG.
Według zapowiedz PKPL w przetargach, w których pojawią się co najmniej dwie realne (mieszczące się w kosztorysie) oferty, aukcji ma nie być. – Cieszymy się z tej zmiany, apelujemy tylko o ponowne przeliczenie budżetów. Często są one niedoszacowane – mówił podczas wydarzenia Artur Popko, prezes zarządu Budimexu.
We wrześniu o planach ograniczenia aukcji elektronicznych mówił prezes PKP PLK Ireneusz Merchel. Podkreślał wówczas, że aukcje będą swego rodzaju sprawdzianem dla rynku wykonawczego. –
Zakładam, że 90% przetargów będziemy nadal prowadzić w systemie aukcyjnym. To będzie test dla wiarygodności rynku wykonawczego. Zobaczymy co będzie dalej – mówił Merchel.
Warto zaznaczyć, że
przeciwna organizowaniu aukcji jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Ten podmiot ma jednak zdecydowanie mniejsze problemy z pozyskaniem finansowania na inwestycje