Ogromne opóźnienia pociągów towarowych z Chin do Europy mają źródło przede wszystkim w Azji. Do trudnej sytuacji dołożyły się także utrudnienia w Polsce i Niemczech. Wydaje się jednak, że mają one bardziej przejściowy charakter. Znaczące podniesienie przepustowości przejścia Brześć-Terespol i terminalu w Małaszewiczach to kwestia kilku najbliższych lat.
Jak
pisaliśmy wczoraj, czas przejazdu kontenerów z Państwa Środka do granicy Polsko-Białoruskiej w Brześciu wzrósł z 14-15 dni do 30, a nawet 40 i więcej dni. Przyczyn jest wiele - dotyczą zarówno infrastruktury, jak i dostępności kontenerów czy przepustowości granic a także zjawisk pogodowych i pandemii koronawirusa. Znaczące są też wtórne problemy, wywołane samymi opóźnieniami, takie jak braki kontenerów czy wózków. Więcej na ten temat
można przeczytać tutaj.
Problemy również na przejściu w Brześciu w Polsce
Nie oznacza to, że pociągi, które dotarły do przejścia granicznego Terespol-Brześć i położonego obok ogromnego terminalu w Małaszewiczach jadą dalej bez problemów. Tu również utrudnień nie brakuje; Na początku miesiąca szacowano, że ponad 2 tysiące wagonów oczekuje na Białorusi z powodu ograniczenia przepustowości po polskiej stronie. Tak było przed pracami torowymi, które PKP PLK rozpoczęła w Małaszewiczach 4 sierpnia. Po ich rozpoczęciu klienci skarżą się na oczekiwanie na obsługę pociągów nawet przez dwa tygodnie, a składy czekają w kolejkach już kilkaset kilometrów od Brześcia; podobnie rzecz ma się po polskiej stronie.
Rzecznik PKP Cargo Krzysztof Losz przyznaje, że zatory występują, ale zdaniem tej spółki nie są one aż tak duże. - Na pewno nie dochodzi do takiej sytuacji, aby trzeba było czekać 14 dni na przeładunek pociągu na granicy polsko-białoruskiej - podkreśla. Jak dodaje, sytuacja w rejonie Małaszewicz jest determinowana przez remonty infrastruktury kolejowej prowadzone przez PKP Polskie Linie Kolejowe. - Czasowe zamknięcia mają się zakończyć w piątek, 20 sierpnia. Te prace są jednak niezbędne dla utrzymania w dobrym stanie torów i urządzeń sterowania ruchem - podkreśla dodając, że PLK poinformowały o pracach z dużym wyprzedzeniem i dlatego spółka przewoźnika Cargotor mogła się do nich przygotować. - Cargotor tak zorganizował swoją pracę, że przepustowość szerokiego toru w Małaszewiczach spadła niewiele, bo tylko o około 2 składy na dobę - podkreśla.
Przedstawiciel PKP Cargo zwraca uwagę na to, że problemy z przeładunkami kontenerów w Małaszewiczach nie dotyczą w zasadzie przeładunków kolejowych, z wagonu na wagon. - Terminale są bowiem bardzo dobrze przygotowane do obsługi pociągów, gdyż budowano je jako terminale kolejowe. Natomiast gorzej jest obsługą samochodów, a tymczasem obserwujemy wzrost zleceń na załadunek kontenerów na tiry co przekłada się na dłuższe kolejki ciężarówek na wszystkich terminalach w rejonie Małaszewicz - podkreśla.
PLK pracuje, by podnieść przepustowość w Małaszewiczach
Prace wykonywane przez PKP PLK szczegółowo przedstawił rzecznik spółki Mirosław Siemieniec. - Zaplanowane w sierpniu prace torowe związane z wymianą szyn i podkładów zostały z wyprzedzeniem zakomunikowane przewoźnikom i stronie białoruskiej. Roboty ustalono taki sposób, aby maksymalnie zapewnić funkcjonowanie punktów przeładunkowych po polskiej stronie. Zakres prac jest porównywalny z robotami w latach poprzednich. Prace zaplanowano w godzinach 9-17 w wybrane dni: 4, 5, 6; 9, 10; 12, 13; 16, 17 ; 19 i 20 sierpnia. Ustalone przerwy pozwalają zapewnić obsługę pociągów - informuje.
Jak podkreśla rzecznik, PKP PLK maksymalnie wykorzystują przepustowość stacji Małaszewicze i przejścia granicznego Terespol – Brześć i obsługa takiej liczby pociągów, która została uzgodniona w rocznym rozkładzie jazdy 2020/2021 jest zapewnione. Jak podaje, w czerwcu wykorzystanie przepustowości linii szerokotorowej (1520mm) wyniosło 99%, tzn. w miesiącu obsłużono 450 par pociągów. Na linii normalnotorowej (1435mm) wykorzystanie dopuszczalnej przepustowości wyniosło 94%, to oznacza, że obsłużono 360 par pociągów (300 tras stałych rocznego rozkładu jazdy oraz 60 tras rezerwowych dla indywidualnego rozkładu jazdy).
- Z powyższych danych wynika, że przewozy pociągów po torze szerokim i normalnym są realizowane w maksymalnym zakresie. Duża liczba pociągów, które oczekują na wjazd do Polski może wynikać z nieprecyzyjnego planowania po drugiej stronie granicy - sugeruje. Jak pisaliśmy wczoraj, na azjatyckiej części szlaku rzeczywiście jest duże zamieszanie, a składy przyjeżdżają w różnej porze i kolejności.
Jak przypomina Mirosław Siemieniec, PLK prowadzą szereg inwestycji w rejonie stacji Małaszewicze, Kobylany i Terespol oraz w rejonie przejścia granicznego Terespol – Brześć w celu dalszego zwiększenia możliwości infrastruktury oraz bazy przeładunkowej i umożliwienia przejazdu pociągów o długości 740 metrów. Wymienia realizowany przez Trakcję (
niestety ze znaczącym opóźnieniem) kontrakt na modernizację LCS Terespol, a także zakontraktowane w styczniu zrealizowanie jednoodstępowej dwukierunkowej komputerowej blokady liniowej na przejściu granicznym Terespol – Brześć o wartości 19,4 mln zł. - Blokada liniowa umożliwi sprawny i bezpieczny przejazd większej liczby pociągów. Urządzenia będą spójne z praca Lokalnego Centrum Sterowania w Terespolu - wyjaśnia.
Jak dodaje rzecznik, w ostatnich latach przebudowano i wzmocniono m.in. tory szerokotorowej jednotorowej linii nr 60 od stacji granicznej w Terespolu do stacji Kobylany (w rejonie przeładunkowym Małaszewicze), stacji należącej do Cargotoru. To umożliwiło wjazd po szerokim torze ze wschodu dłuższych i cięższych pociągów towarowych (długość 900 m i nacisk 24,525 t/oś). Przed robotami mogły wjeżdżać tylko pociągi o długości 650 m i 22,5 t/oś. Wzmocniono także most graniczny na Bugu.
Jakie będą kolejne inwestycje na przejściu Brześć-Terespol-Małaszewicze?
Uzupełnieniem inwestycji przy granicy z Białorusią będzie planowana rozbudowa stacji Terespol o 10 szerokich torów (1520 mm) przeznaczonych do obsługi pociągów o długości 1050 m i nacisku 25 ton/oś. - Stacja Terespol, dzięki nowej grupie torów, będzie lepiej przygotowana do obsługi dłuższych i cięższych pociągów pod względem ruchowym oraz w zakresie kontroli celno-granicznej. PLK i strona białoruska stwierdziły też zasadność budowy nowego dwutorowego, trzeciego mostu kolejowego na rzece Bug w rejonie przejścia Terespol-Brześć. Zwiększy on przepustowość przejścia granicznego. Planowana przeprawa ma być przystosowana do obsługi pociągów na torach normalnych i szerokich - podsumowuje rzecznik.
Jak pisaliśmy w grudniu, budowę nowego mostu za priorytet uznaje Ministerstwo Infrastruktury, ale jego realizację wstrzymuje sytuacja polityczna na Białorusi.
Również Należąca do PKP Cargo spółka Cargotor planuje inwestycje - i to jedne z największych w historii kraju o szacunkowej wartości aż czterech miliardów złotych.
Więcej na temat projektu Park Logistycznego Małaszewicze pisaliśmy tutaj.
Problemy także na zachód od Polski
Zaplanowane przez PKP PLK prace torowe powinny się zakończyć jutro (20 sierpnia), co w efekcie ułatwi rozładowanie kolejek tirów i pociągów w terminalu. Utrudnienia nie dotyczą jednak wyłącznie tego rejonu; przewoźnicy narzekają bowiem na to, że modernizacja linii kolejowych, przede wszystkim magistrali E20 powoduje długie zamknięcia torów w nocy - podczas gdy w dzień priorytet mają liczne pociągi pasażerskie; w efekcie nie mają kiedy jechać.
Pociągi zmierzające dalej musiały w ostatnim czasie liczyć się z kolejnymi utrudnieniami. Z powodu ulew znacząco uszkodzona została infrastruktura torowa w
Belgii,
Niemczech i
Czechach. Jakby tego było mało, w ubiegłym tygodniu
rozpoczął się strajk maszynistów w Niemczech (który dodatkowo spowodował znacznie większą liczbę tirów odbierających kontenery w Małaszewiczach). - Sytuacja wkrótce powinna wrócić do normy, gdy udrożni się ruch na granicy z Niemcami i zakończą się prace prowadzone przez PKP PLK - przewiduje rzecznik PKP Cargo Krzysztof Losz.
W ostatnich dniach okazało się, że na europejski odcinek Jedwabnego Szlaku spadły kolejne problemy - na Litwie. O tym będzie można przeczytać w trzeciej części naszego cyklu.
Opóźniony kontener, drogi fracht. Światowa logistyka boryka z problemami
W ostatnich tygodniach co raz bardziej widoczne są problemy na światowych szlakach handlowych. Chińska polityka zerowej tolerancji dla COVID-19 oznacza, że nawet po wykryciu tylko jedno przypadka zakażenia zamykane są porty lub terminale przeładunkowe - tak było ostatnio w Ningbo. W Stanach Zjednoczonych ogromne problemy z obsługą ładunków w kontenerach mają porty i terminale obsługujące ruch z Azji. Wszystko to wywołuje ogromną presję na wzrost cen frachtu i może oznaczać poważne zakłócenia w przepływie towarów w najbliższych miesiącach. Zachęcamy do śledzenia tematu na portalu Rynekinfrastruktury.pl!