Zgodnie z procedowanym obecnie w Sejmie projektem, regulacje dotyczące opłaty emisyjnej wejdą w życie 1 stycznia 2019 roku – informuje Ministerstwo Energii. Według aktualnych planów jej wysokość ma być równa dla benzyn silnikowych i olejów napędowych i wynosić 80 zł za 1000 litrów, czyli 8 groszy za litr.
Tylko 15% na Funduszu Niskoemisyjnego Transportu
Środki pozyskane z nowego podatku mają trafić w 85% do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Te pieniądze mają zostać przeznaczone na przedsięwzięcia mające na celu zmniejszenie lub uniknięcie szkodliwej emisji substancji gazowych, stałych lub ciekłych powodujących zanieczyszczenie powietrza.
Z kolei pozostałe 15% ma zasilić Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Ten fundusz ma wspierać:
- inwestycje w zakresie wytwarzania biokomponentów, biopaliw ciekłych lub innych paliw odnawialnych,
- budowę lub rozbudowę infrastruktury dla dystrybucji lub sprzedaży sprężonego gazu ziemnego (CNG) lub skroplonego gazu ziemnego (LNG), w tym pochodzącego z biometanu, lub wodoru lub budowy lub rozbudowy infrastruktury do ładowania pojazdów energią elektryczną, wykorzystywanych w transporcie,
- pomoc dla wytwórców biokomponentów lub producentów biokomponentów, paliw ciekłych, biopaliw ciekłych, innych paliw odnawialnych, sprężonego gazu ziemnego (CNG) lub skroplonego gazu ziemnego (LNG), w tym pochodzącego z biometanu, wykorzystywanych w transporcie,
- producentów środków transportu wykorzystujących do napędu energię elektryczną, sprężony gaz ziemny (CNG) lub skroplony gaz ziemny (LNG), w tym pochodzący z biometanu, lub wodór,
- przedsiębiorców prowadzących działalność w zakresie produkcji podzespołów do środków transportu,
- publiczny transport zbiorowy działający w szczególności w aglomeracjach miejskich, uzdrowiskach, na obszarach, na których ustanowione zostały formy ochrony przyrody zgodnie z przepisami o ochronie przyrody, wykorzystującego biopaliwa ciekłe, inne paliwa odnawialne, sprężony gaz ziemny (CNG) lub skroplony gaz ziemny (LNG), w tym pochodzący z biometanu, wodór lub energię elektryczną,
- poprzez dofinansowanie opłat portowych pobieranych za cumowanie przy nabrzeżu lub przystani, jednostki pływające zasilane sprężonym gazem ziemnym (CNG) lub skroplonym gazem ziemnym (LNG), w tym pochodzącym z biometanu, lub wodorem, lub wykorzystujących do napędu energię elektryczną,
- badania związane z opracowywaniem nowych rodzajów biokomponentów, biopaliw ciekłych, innych paliw odnawialnych, lub wykorzystaniem sprężonego gazu ziemnego (CNG) lub skroplonego gazu ziemnego (LNG), w tym pochodzącego z biometanu, lub wodoru, lub energii elektrycznej, wykorzystywanych w transporcie lub związanych z tym nowych rozwiązań konstrukcyjnych,
- wdrożenia eksploatacyjne wyników badań,
- programy edukacyjne promujące wykorzystanie biopaliw ciekłych lub innych paliw odnawialnych, sprężonego gazu ziemnego (CNG) lub skroplonego gazu ziemnego (LNG), w tym pochodzącego z biometanu, lub wodoru, lub energii elektrycznej, wykorzystywanych w transporcie,
- zakup nowych pojazdów i jednostek pływających zasilanych biopaliwami ciekłymi, sprężonym gazem ziemnym (CNG) lub skroplonym gazem ziemnym (LNG), w tym pochodzącym z biometanu, lub wodorem, lub wykorzystujących do napędu energię elektryczną,
- działania związane z analizą i badaniem rynku biokomponentów, paliw ciekłych, biopaliw ciekłych, innych paliw odnawialnych, sprężonego gazu ziemnego (CNG) lub skroplonego gazu ziemnego (LNG), w tym pochodzącego z biometanu, lub wodoru, lub energii elektrycznej, wykorzystywanych w transporcie,
- promocję wytwarzania i wykorzystywania biokomponentów i biopaliw ciekłych,
- wykonywanie innych zadań określonych w odrębnych ustawach.
Kto zapłaci?
Jak informuje Ministerstwo Energii – ze względu na kompozycje ceny detalicznej paliw wprowadzenie opłaty emisyjnej nie musi skutkować wzrostem cen. Resort zapewnia, że uzyskano deklaracje spółek paliwowych nadzorowanych przez Skarb Państwa o nieprzenoszeniu opłaty na cenę sprzedawanych paliw.
– Udział opłaty w całkowitej cenie paliwa jest niewielki, i jak pokazują analizy rozwoju sektora energii, jej wpływ będzie przede wszystkim widoczny w kontekście zwiększenia udziału paliw alternatywnych w transporcie, co w długoterminowej perspektywie może przyczynić się do rozwoju polskiego rynku elektromobilności, generując m.in. nowe miejsca pracy – komentuje ME.
Należy jednak pamiętać, że nawet jeśli na takich stacjach jak Orlen lub Lotos nie zapłacimy więcej to najprawdopodobniej wzrostowi ulegną koszty paliwa na innych stacjach, na które polski rząd nie ma wpływu.
Brak opłaty zły dla wszystkich
Resort energii argumentuje chęć wprowadzenie nowej opłaty m.in. braniem przykładu z państw Unii Europejskiej. – Opłaty od emisji, pobierane w różnej formie, wprowadziło 18 państw UE. Przykłady Holandii, Norwegii, Francji wskazują, że wprowadzenie opodatkowania opartego na emisyjności pozwalają ograniczyć emisyjność sektora transportu. Pomimo obserwowanego obecnie wzrostu cen paliw, związanego przede wszystkim z cenami ropy na rynkach światowych, cel wprowadzenia opłaty wiąże się z koniecznością rozwiązania problemu złej jakości powietrza w miastach i zanieczyszczeń z sektora transportu – podaje urząd.
– Sektor transportu przynosi państwom członkowskim Unii Europejskiej wiele korzyści. Branża zatrudnia ok. 11 mln obywateli UE i wnosi 5% do PKB Wspólnoty. Ma jednak niestety także negatywny wpływ na jakość powietrza. Transport odpowiada obecnie za 25% wszystkich emisji gazów cieplarnianych, zaś 70% tych emisji pochodzi z samych tylko przewozów drogowych. Prognozy pokazują, że do 2030 r. transport może stać się głównym źródłem emisji w Unii Europejskiej. Dlatego sektor wymaga przeprowadzenia zdecydowanych reform – w przypadku niewprowadzenia opłaty, kwestia ta nie zostałaby rozwiązana ze szkodą dla wszystkich obywateli – komentuje Ministerstwo Energii.